Trzeba pamiętać, że w przyszłym roku, i to w tym samym czasie, odbędą się Polsce dwa duże międzynarodowe wydarzenia: szczyt NATO w Warszawie z udziałem międzynarodowej elity politycznej i Międzynarodowe Dni Młodzieży, na które ma przyjechać do Krakowa papież Franciszek i około trzech milionów młodych ludzi – mówi Marek Biernacki, minister koordynator ds. służb specjalnych w rozmowie Polską the Times na temat ewentualnych zagrożeń terrorystycznych.
Jak podkreśla, warszawski szczyt NATO został już zauważony przez libański Hezbollah, który jest szyicką organizacją terrorystyczną i pisał o nim w swoim biuletynie.
Te dwa wydarzenia to kolosalne wyzwanie dla służb polskich, ale i sojuszniczych. Bezpieczeństwo VIP-ów będzie zapewnione przez wyspecjalizowane formacje, ale musimy skupić się na bezpieczeństwie obywateli polskich i gości z innych państw - także poza Warszawą i Krakowem. Współpracujemy z naszymi partnerami z całego świata - jak wspomniałem, także z Bliskiego Wschodu.
— mówi Biernacki.
Jak twierdzi minister polskie służby odniosły ostatnio duży sukces w zwalczaniu międzynarodowego terroryzmu. Nie chce jednak podawać żadnych szczegółów.
Przypomina też, że dla Polski terroryzm przestał być już problemem abstrakcyjnym.
W tym roku zostali zaatakowani polscy turyści w Tunezji. W Polsce zatrzymano grupę Czeczenów, którzy zbierali pieniądze na Państwo Islamskie. Inni przez Polskę, jak się okazało, trafili na Bliski Wschód i walczą w elitarnej brygadzie Państwa Islamskiego. Dżihadysta polskiego pochodzenia dokonał samobójczego ataku w Iraku. Szansą na powstrzymanie islamistów byłoby powstanie państwa kurdyjskiego, ale to z kolei jest nie do przyjęcia dla Turcji. To są te podstawowe problemy, które należy rozwiązywać. Exodus uchodźców to tylko skutek.
Zauważa też:
Polska znalazła się między młotem, a kowadłem. Z jednej strony mamy zagrożenie rosyjskie na wschodzie Ukrainy i wojnę informacyjną prowadzoną przez Rosję zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Rosja jest państwem w poważnym kryzysie gospodarczym i nie można wykluczyć, że dla wzmocnienia swojej pozycji Putin może wywołać jakiś konflikt zbrojny.
Pytany o rolę polskich służb w skomplikowanej sytuacji międzynarodowej - mówi:
Moje zadanie definiuję przez pryzmat dwóch wartości. Pierwszą jest bezpieczeństwo Polaków, a drugą realizacja narodowych interesów.
Komentując sprawę afery taśmowej – zapewnia, że nie było żadnego podsłuchu premiera Tuska.
Kaczka dziennikarska. Takie nagranie nie istnieje. Autor tekstu mógł sprawdzić to w prokuraturze. Fikcją było nagranie, fikcją była „grupa wiedeńska”. Stanowczo zaprzeczam.
— zapewnia Biernacki.
Minister ma też pretensje do prokuratury, że autorom afery nie postawiła zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zarzut, który usłyszeli, zagrożony jest karą do dwóch lat więzienia, kara może w dodatku zostać przez sąd zawieszona. Tamten - minimum pięciu lat. W tym drugim przypadku podejrzani byliby pewnie bardziej rozmowni.
—podkreśla. Odnosząc się do słynnej wypowiedzi Donalda Tuska, że scenariusz afery pisano niepolskim alfabetem –minister stwierdza:
W aferze podsłuchowej można mówić o różnych alfabetach.
Biernacki zapewnia też, że podsłuchy założone prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu – były absolutnie legalne.
Sprawdziłem, że każdy podsłuch odbywał się za zgodą sądu. Sprawa była zakończona znacznie wcześniej przed medialnymi doniesieniami. Ciekawe, że prokuratura katowicka przypomniała sobie o niej właśnie teraz, w okresie przedwyborczym. Mówiąc o okresie przedwyborczym, myślę nie tylko o wyborach parlamentarnych, ale i o wyborze prokuratora generalnego.
– zapewnia Marek Biernacki.
ansa/ Polska the Times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/265023-marek-biernacki-kazdy-podsluch-zalozony-krzysztofowi-kwiatkowskiemu-odbywal-sie-za-zgoda-sadu