Kolejna odsłona szantażu. Kopacz: Problem uchodźców to nie jest tylko problem rządu, to test na przyzwoitość

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Problem uchodźców to nie jest tylko problem rządu, to test na przyzwoitość

— mówił premier Ewa Kopacz, stosując szantaż moralny ws. imigrantów.

Premier wzięła udział w XXV Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju.

To jest problem (uchodźców), który nie dotyczy tylko i wyłącznie rządu, to nie jest problem, który Europa rozwiąże w ciągu najbliższym tygodni, czy miesięcy. Naiwny jest ten, który twierdzi, że jest to problem tylko tych, którzy dzisiaj podejmują decyzję o ilości przyjętych imigrantów do swojego kraju

— powiedziała Kopacz.

I w sposób zupełnie zaskakujący postawiła sprawę migracji.

**To jest test na przyzwoitość. Dziś powtarzam moim kolegom, którzy mówią „to nie jest nasza sprawa”, mówię im: „to jest właśnie test na przyzwoitość”

— podkreśliła szefowa rządu.

Możemy wybrać dwie drogi, możemy powiedzieć „nam nic do tego, niech sobie Europa z tym radzi”, tylko pytam, co powiemy naszym obywatelom wtedy, kiedy zmieni się sytuacja za naszą wschodnią granicą i to my będziemy potrzebowali pomocy, bo uchodźców, którzy będą przybywać zza naszej wschodniej granicy będą setki tysięcy. Co wtedy?

— straszyła premier. Czyżby już spodziewała się kolejnej fali agresji Rosji na Ukrainie?

Kopacz podkreśliła, że kwestia imigrantów, to problem całej Europy i solidarności Europy.

Przyjęcie imigrantów, tych, którzy uciekają ze swojego kraju w obronie własnego życia, jest naszych obowiązkiem

— zaznaczyła.

I podobnie jak szef KE odniosła się do zaszłości historycznych wskazując, że Polacy mają zobowiązania wobec Europy.

Korzystaliśmy, i to bardzo mocno, z solidarności naszych kolegów, partnerów z Europy, wtedy, kiedy mieliśmy swoich uchodźców, dzisiaj nie możemy o tym zapomnieć, nie możemy być nieczuli na to nieszczęście, które każdego dnia pokazują media

— powiedziała szefowa rządu. Ciekawe, że stawia sprawę tak samo, jak szef KE. Może zapomniała, że jest premierem Polski…

Ewa Kopacz zapewniła również, że Polska jest zbyt biedna, by przyjmować obecnie imigrantów ekonomicznych. Zapewniła, że trafią do nas jedynie uchodźcy, których życie jest zagrożone. Pytanie, czy rzeczywiście będziemy mieli coś do powiedzenia w tej sprawie…

Zdaniem Ewy Kopacz zdaje się, że tak.

Polski nie stać dzisiaj na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych, ale chcemy przyjmować uchodźców, którzy rzeczywiście nie mogą czuć się bezpiecznie w swoim kraju

— mówiła premier.

Pamiętajmy, że tak jak my nie oczekujemy od naszych partnerów w Europie rzeczy niemożliwych, tak również oni nie mogą żądać od nas rzeczy, które nie są realne. Nasza solidarność musi być odpowiedzialna. Nasza solidarność musi mieć odzwierciedlenie w naszych możliwościach, nie tylko finansowych, logistycznych, ale również emocjonalnych

— zaznaczyła szefowa rządu.

Jak mówiła, „od nas wszystkich zależy, jak przyjmiemy tych ludzi w Polsce”. Kopacz podziękowała przedstawicielom polskiego Kościoła za postawę wobec uchodźców.

Wiem, że każdy, kto mieszka na polskiej ziemi, ma prawo obawiać się, (…) mieć w sobie lęk, bo do tej pory nie mamy żadnych, tak masywnych doświadczeń w przyjmowaniu imigrantów. Ale dzisiaj ze spokojem, z ufnością, z wiarą w to, że polski rząd zobowiązany jest przede wszystkim do solidarności z własnymi obywatelami, możecie czuć się bezpieczni i spokojni

— podkreśliła.

Premier krytykowała polityków, którzy mówiąc o uchodźcach, zwracają uwagę tylko na liczbę osób, którą Polska jest w stanie przyjąć.

Tylko i wyłącznie dzielenie kwot, jest już obraźliwe

— oceniła.

Szefowa rządu zauważyła, że nie można traktować instrumentalnie uchodźców, którzy - jak podkreśliła - „przybywają tu w nadziei, że będą mieli lepsze jutro, że mają szanse na normalne życie”

Dlatego odwołuję się do wszystkich moich kolegów - polityków, aby nie używali tego określenia (kwotowanie - red.)

— dodała.

Zastrzegła, że „Polski nie stać dzisiaj na przyjmowanie imigrantów ekonomicznych”.

Chcemy przyjmować uchodźców, tych, którzy rzeczywiście nie mogą w swoim kraju czuć się bezpieczni

— powtórzyła szefowa rządu.

Polska dziś mówi: działania Unii Europejskiej muszą być kompleksowe. (…) Polska mówi: w tej kompleksowości musi być przede wszystkim mocna i konkretna polityka powrotowa. Musi być polityka, która będzie chronić granice Unii Europejskiej. Musi być również miejsce, w którym na samym wstępie będziemy mogli oddzielić tych, którzy przyjeżdżają tu z pobudek ekonomicznych, od tych, którzy przyjeżdżają tu z nadzieją na lepsze życie

— zaznaczyła.

Tym, którzy nie znaleźli czasu, żeby się spotkać wczoraj ze mną na zaproszenie prezesa Rady Ministrów i mówić o stanowisku Polski w tej wyjątkowej sytuacji, powiem jeszcze raz, to jest test na przyzwoitość, moi koledzy parlamentarzyści

— podkreśliła.

Jak widać granie imigrantami w bieżącej walce politycznej wychodzi premier Kopacz dość naturalnie…

KL,PAP


Polecamy wSklepiku.pl:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych