Niska frekwencja we wrześniowym referendum to również porażka Pawła Kukiza i tych komentatorów i publicystów, którzy wieszczyli, że muzyk wykorzysta wrześniowe głosowanie jako trampolinę do swojej działalności politycznej. Nie potrafił zainteresować ani mediów, ani wyborców tematami JOW i finansowania partii politycznych (trzecie, bzdurne i oczywiste pytanie pomijam). Sztandarowe projekty i pomysły muzyka nie tylko okazały się nieinteresujące dla obywateli, ale obnażyły założenia i chęci wielu stron sceny politycznej.
I Komorowski, i Platforma, i Kukiz zresztą też źle oszacowali społeczne emocje. Ludzie nie chcieli i nie chcą referendów (zwłaszcza tak kuriozalnych i skonstruowanych w tak absurdalny sposób), ale konkretnej i realnej zmiany. Brnąc w podbijanie referendalnego bębenka nie zyskał nikt. Sprawą wzgardziły nawet przyjazne Platformie media, które po chwilowym zamieszaniu i wsparciu w namawianiu widzów do udziału w głosowaniu uznały najwyraźniej, że sprawa jest nie do wygrania. Bo do wygrania po prostu nie była. Przy okazji skompromitowana została idea referendum, a próba przeniesienia ciężaru naszej demokracji na walor bezpośredni zdechła jeszcze w zarodku. Trochę jednak szkoda.
Krótko mówiąc, wrześniowe referendum okazało się gigantyczną porażką Bronisława Komorowskiego, Platformy Obywatelskiej i Pawła Kukiza. W takiej właśnie kolejności. Za 100 milionów złotych - wydanych na życzenie byłego prezydenta - kupiliśmy sobie dający do myślenia sondaż. Czy było warto?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niska frekwencja we wrześniowym referendum to również porażka Pawła Kukiza i tych komentatorów i publicystów, którzy wieszczyli, że muzyk wykorzysta wrześniowe głosowanie jako trampolinę do swojej działalności politycznej. Nie potrafił zainteresować ani mediów, ani wyborców tematami JOW i finansowania partii politycznych (trzecie, bzdurne i oczywiste pytanie pomijam). Sztandarowe projekty i pomysły muzyka nie tylko okazały się nieinteresujące dla obywateli, ale obnażyły założenia i chęci wielu stron sceny politycznej.
I Komorowski, i Platforma, i Kukiz zresztą też źle oszacowali społeczne emocje. Ludzie nie chcieli i nie chcą referendów (zwłaszcza tak kuriozalnych i skonstruowanych w tak absurdalny sposób), ale konkretnej i realnej zmiany. Brnąc w podbijanie referendalnego bębenka nie zyskał nikt. Sprawą wzgardziły nawet przyjazne Platformie media, które po chwilowym zamieszaniu i wsparciu w namawianiu widzów do udziału w głosowaniu uznały najwyraźniej, że sprawa jest nie do wygrania. Bo do wygrania po prostu nie była. Przy okazji skompromitowana została idea referendum, a próba przeniesienia ciężaru naszej demokracji na walor bezpośredni zdechła jeszcze w zarodku. Trochę jednak szkoda.
Krótko mówiąc, wrześniowe referendum okazało się gigantyczną porażką Bronisława Komorowskiego, Platformy Obywatelskiej i Pawła Kukiza. W takiej właśnie kolejności. Za 100 milionów złotych - wydanych na życzenie byłego prezydenta - kupiliśmy sobie dający do myślenia sondaż. Czy było warto?
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264485-referendum-komorowskiego-okazalo-sie-gigantyczna-porazka-jego-samego-platformy-i-kukiza-czy-trzeba-bylo-wydawac-z-publicznej-kasy-100-mln-zlotych-by-sie-o-tym-przekonac?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.