Arogancja rzecznika Tomczyka: mija się z prawdą i lekceważy opinię publiczną!

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Cezary Tomczyk, tak zwany rzecznik prasowy rządu prezentuje wszystkie wady Platformy Obywatelskiej – mija się z prawdą i lekceważy opinię publiczną.

Mam prawo tak twierdzić. Otóż Tomczyk 30 lipca wystąpił w programie Beaty Tadli „Dziś wieczorem”. Trema występu w prime time w TVP nie usprawiedliwia błędów. Jak się nie wie, co powiedzieć, to lepiej siedzieć w domu albo gabinecie.

Nie mogłem uwierzyć, w to co usłyszałem. Otóż Cezary Tomczyk (11:20 minuta) wypalił, że „Rozwiązaliśmy sprawę Komisji Majątkowej”? Zaintrygowała mnie ta szczerość, bo do tej pory „rozwiązaniem” sprawy Komisji Majątkowej chwaliły się na zmianę – Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Ruch Palikota. Wysłałem 3 sierpnia do rzecznika Tomczyka pytania. Oprócz prośby o wyjaśnienie, na czym miało polegać owo „rozwiązanie sprawy Komisji Majątkowej” zapytałem również, czy przedstawił w ten sposób oficjalne stanowisko rządu w tej sprawie. Poprosiłem też Tomczyka o potwierdzenie lub zaprzeczenie, czy jego wypowiedź można traktować jako próbę wywarcia nacisku na sądy, w których trwają procesy w tzw. „aferze Komisji Majątkowej” (trzy w sądzie w Krakowie) lub zakończyły się uniewinnieniem w pierwszej instancji (proces Jacka Domogały i jego rodziny - Sąd Okręgowy w Katowicach).

Na odpowiedź na pytania, które do Tomczyka dotarły (sprawdziłem w biurze prasowym KPRM), czekam do dzisiaj. Tomczyk poruszył sprawę Komisji Majątkowej, o której PO dawno chciałaby zapomnieć.

„Wygaszanie” komisji

Klub Lewicy zaskarżył w 2008 roku ustawę regulującą działalność komisji do Trybunału Konstytucyjnego, kwestionując zasadność jej istnienia stwierdzając, że przekazała już ona więcej gruntów Kościołowi, niż państwo przejęło od niego w okresie PRL.

Wniosek pierwotnie miał zostać rozpatrzony 31 stycznia 2011 r., ale został odroczony na żądanie ówczesnego Marszałka Sejmu - Grzegorza Schetyny (PO). Trybunał orzekł, że spośród 8 zaskarżonych przez SLD zapisów jeden jest niekonstytucyjny. Jest to zapis o określeniu w rozporządzeniu mienie których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać. Pozostałe wnioski SLD zostało umorzone. Trzech sędziów TK złożyło zdania odrębne. Ustawa z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczpospolitej Polskiej określiła zasady stosunku Państwa do Kościoła, w tym jego sytuację prawną i majątkową. Komisja Majątkowa zajmowała się zwracaniem Kościołowi katolickiemu mienia bezprawnie zabranego w czasach PRL. Przez ponad 20 lat działalności rozpatrywała wnioski dotyczące przywrócenia lub przekazania własności nieruchomości lub ich części. W jej 12-osobowym składzie zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski.

Komisja była wielokrotnie krytykowana m.in. za to, że większość decyzji zapadała bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane (tym zajmuje się sąd w Krakowie).

Zdaniem ówczesnego posła SLD (zaliczył potem epizod w Ruchu Palikota, a teraz jest skarbnikiem partii Biało-Czerwoni) Sławomira Kopycińskiego, działalność Kościelnej Komisji Majątkowej była „największą aferą korupcyjną w historii Polski”. Rząd koalicji PO-PSL przedstawiając swój projekt argumentował, że likwidacja Komisji Majątkowej spowoduje, że budżet państwa zaoszczędzi 900 tys. zł, a sądom do rozstrzygnięcia pozostanie niewiele, bo około 220 niezałatwionych dotąd w Komisji spraw.

Ówczesny Prezydent Bronisław Komorowski podpisał w styczniu 2011 roku nowelizację ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego zakładającą likwidację od 1 marca 2011 r. Komisji Majątkowej. Tak też się stało.

„Klony” mają się dobrze

Komisja Majątkowa została zlikwidowana, jednak nadal działają jej „klony”. Od 1997 roku w Polsce działa Komisja Regulacyjna ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich. To ciało zostało powołane na podstawie ustawy o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w RP. Jej działanie reguluje zarządzenie ministra spraw wewnętrznych z 1997 roku. Do 2002 roku Komisja przyjmowała wnioski o wszczęcie postępowań regulacyjnych. Wpłynęło ich 5,5 tys., prawie dwa razy więcej niż do Komisji Majątkowej. Od decyzji Komisji Regulacyjnej nie ma odwołań, co oznacza, że gminy i Skarb Państwa muszą oddawać nieruchomości lub odszkodowania, gdy tylko taki „wyrok” wpłynie do odpowiednich władz. Oprócz tego działają komisje Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz Międzykościelna Komisja Regulacyjna dla pozostałych wyznań. Ale o tym cicho sza!

Warto chyba wiedzieć, że podobnie jak zlikwidowana Komisja Majątkowa dla Kościoła katolickiego Komisja Regulacyjna odzyskuje nieruchomości lub odszkodowania za mienie zabrane w PRL. Tej Komisji nikt nie kontroluje, a od jej decyzji nie ma odwołań. Wiadomo, że odzyskała do tej pory prawie 100 mln zł rekompensat. Nikt natomiast nie szacuje wartości nieruchomości, które mogą iść w setki milionów złotych.

Komisja do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich nie sporządza sprawozdań (informacji) zawierających wykazy powierzchni, lokalizacji zwracanych nieruchomości, ich wartości, sporządzane jest jedynie zestawienie zbiorcze. Sekretariat komisji prowadzi (od początku działania komisji) porządkowy rejestr zgłoszonych wniosków. Zawarte w nim informacje służą identyfikacji spraw, a nie statystyce związanej z rezultatami prac komisji regulacyjnej

— odpowiedział na interpelację Stanisław Huskowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.

Może tę sprawę powinna „rozwiązać” Platforma Obywatelska, panie Tomczyk?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych