Wczoraj w senacie odbyła się wielogodzinna debata nad wnioskiem o referendum zaproponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę na dzień 25 października tego roku, a więc połączonego z wyborami do Sejmu i Senatu.
Wniosek ten przedstawiła senatorom szefowa Kancelarii Prezydenta minister Małgorzata Sadurska, a w debacie wzięli również udział przedstawiciele Krajowego Biura Wyborczego i liczni wiceministrowie rządu premier Ewy Kopacz.
Ze strony senatorów padły dziesiątki pytań, przy czym senatorowie Platformy dwoili się i troili, aby podważyć konstytucyjność referendum zaproponowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę, mimo tego, że na sześć ekspertyz zamówionych przez Kancelarię Senatu u wybitnych konstytucjonalistów tylko jedna (prof. Zolla) zawiera wątpliwości w tej sprawie.
Najtrafniej te wątpliwości senatorów z Platformy podsumował senator Mieczysław Gil legendarny działacz krakowskiej Solidarności, który nawiązując do referendum zarządzonego przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, na które senatorowie Platformy zgodzili się w zasadzie bez dyskusji, zapytał „według kolegów z Platformy prezydent Duda nie może skorzystać z prawa zarządzenia referendum, natomiast prezydent Komorowski takie prawo miał?”.
Przypomnijmy tylko że ówczesny prezydent Komorowski po przegraniu I tury wyborów z Andrzejem Dudą i osiągnięciu w niej bardzo dobrego wyniku przez Pawła Kukiza (zwolennika Jednomandatowych Okręgów Wyborczych), zarządził przeprowadzenie referendum, które następnie zaakceptował Senat. To prezydenckie referendum zawierało 3 pytania: czy jest Pani /Pan za wprowadzeniem JOW w wyborach do Sejmu RP, czy jest Pani/ Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, oraz czy jest Pani /Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Senat wielu wątpliwości dotyczących treści tych pytań ani zdecydowanego sprzeciwu swojego biura legislacyjnego w ogóle nie uwzględnił, marszałek Borusewicz (który teraz tak protestuje przeciwko psuciu prawa), zarządził po kilku godzinach dyskusji głosowanie i w związku z tym, że Platforma ma bezwzględną większość, referendum w kształcie zaproponowanym przez Komorowskiego zostało błyskawicznie uchwalone.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wczoraj w senacie odbyła się wielogodzinna debata nad wnioskiem o referendum zaproponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę na dzień 25 października tego roku, a więc połączonego z wyborami do Sejmu i Senatu.
Wniosek ten przedstawiła senatorom szefowa Kancelarii Prezydenta minister Małgorzata Sadurska, a w debacie wzięli również udział przedstawiciele Krajowego Biura Wyborczego i liczni wiceministrowie rządu premier Ewy Kopacz.
Ze strony senatorów padły dziesiątki pytań, przy czym senatorowie Platformy dwoili się i troili, aby podważyć konstytucyjność referendum zaproponowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę, mimo tego, że na sześć ekspertyz zamówionych przez Kancelarię Senatu u wybitnych konstytucjonalistów tylko jedna (prof. Zolla) zawiera wątpliwości w tej sprawie.
Najtrafniej te wątpliwości senatorów z Platformy podsumował senator Mieczysław Gil legendarny działacz krakowskiej Solidarności, który nawiązując do referendum zarządzonego przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, na które senatorowie Platformy zgodzili się w zasadzie bez dyskusji, zapytał „według kolegów z Platformy prezydent Duda nie może skorzystać z prawa zarządzenia referendum, natomiast prezydent Komorowski takie prawo miał?”.
Przypomnijmy tylko że ówczesny prezydent Komorowski po przegraniu I tury wyborów z Andrzejem Dudą i osiągnięciu w niej bardzo dobrego wyniku przez Pawła Kukiza (zwolennika Jednomandatowych Okręgów Wyborczych), zarządził przeprowadzenie referendum, które następnie zaakceptował Senat. To prezydenckie referendum zawierało 3 pytania: czy jest Pani /Pan za wprowadzeniem JOW w wyborach do Sejmu RP, czy jest Pani/ Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, oraz czy jest Pani /Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Senat wielu wątpliwości dotyczących treści tych pytań ani zdecydowanego sprzeciwu swojego biura legislacyjnego w ogóle nie uwzględnił, marszałek Borusewicz (który teraz tak protestuje przeciwko psuciu prawa), zarządził po kilku godzinach dyskusji głosowanie i w związku z tym, że Platforma ma bezwzględną większość, referendum w kształcie zaproponowanym przez Komorowskiego zostało błyskawicznie uchwalone.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264158-absurdalne-zachowania-senatorow-platformy-podczas-debaty-nad-wnioskiem-o-referendum-politycy-dwoili-sie-i-troili-aby-wykazac-jego-niekonstytucyjnosc