Po co Polska przy normandzkim stole? Wystarczy, że o przyszłość Ukrainy, a przy okazji również Polski, troskliwie zadbają Rosja i Niemcy

Fot. Sebastian Zwez/CC/Wikimedia Commons
Fot. Sebastian Zwez/CC/Wikimedia Commons

Po co Polska, skoro są przy stole Rosja i Niemcy? Rosja - wiadomo – matuszka, chcąca przytulić wokół pobliskie narody. Nas też chętnie przytuli. Z kolei Niemcy, choć to ani sąsiad, ani sojusznik, ani nawet brat słowiański Ukrainy, bardzo się o nią troszczą.

Przy okazji zatroszczą się i o nas, znamy przecież odwieczną niemiecką troskę o zachowanie pokoju w Europie, znamy też niemiecką rację stanu, osią której jest zachowanie granicy na Odrze i Nysie.

Dlatego możemy spać spokojnie, Rosja i Niemcy czuwają i zadbają zarówno o Polskę, jak i o Ukrainę. Zwłaszcza, że wspiera ich w tym czuwaniu Francja, do poświęceń w obronie Polski tradycyjnie skora.

Taka prosta ta polska racja stanu, czemu prezydent Duda jej nie rozumie? Upiera się, nie wiedzieć czemu, że jak jak Rosja i Niemcy gadają o bezpieczeństwie w Europie, to Polska do tych rozmów powinna się wciskać drzwiami, oknami, kominem nawet i nie zważa na to, że Angela Merkel nie pozwala, Putin się nie zgadza, a król czekolady się krzywi.

Szczęście, że jest w Polsce Platforma, która polską rację stanu gut verstehen.


Polecamy wSklepiku.pl: „Niemcy Rosja i kwestia polska” - Roman Dmowski.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych