Marcin Święcicki – lider Platformy od czasów PRL i Komitetu Centralnego PZPR

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Czym złym skorupka za młodu nasiąknie… Świetnym przykładem na prawdziwość tego powiedzenie jest obecny poseł Platformy Marcin Święcicki. Jednocześnie dowodem  na to, że postkomuniści są głównymi sprawcami degeneracji III RP.

Umowy Okrągłego Stołu w połączeniu z nieformalnymi ustaleniami zawartymi między „solidarnościową” lewicą a tzw. reformatorskim skrzydłem partii komunistycznej o dzieleniu się władzą, sprawiają, że ciągle mamy karłowatą demokrację. Nie jestem zwolennikiem nazywania III RP Peerelem - bis. Nie mniej jednak, kiedy słucha się, co dziś mówią dawni czołowi działacze komunistyczni czasów PRL, będący wówczas na szczytach władzy, jak np. właśnie Marcin Święcicki, jak postępują, jak panoszą się w mediach, aby rozsiewać kłamstwa i demagogię, jak pod osłoną obrony demokracji, w istocie ją zwalczają, a kiedy stwarza zagrożenie dla ich interesów, gotowi są ją stłamsić, zdusić zanim się rozwinie i umocni, pojawiają się autentyczne wątpliwości, czy na samym początku przemian ustrojowych nie było błędem zrezygnowanie z dekomunizacji.

Widać wszak, że brak procesu oczyszczenia życia politycznego i publicznego z komunistycznych przedstawicieli, a tym samym dopuszczenie do przeszczepienia na grunt nowego ustroju wielu negatywnych naleciałości, jakie ze sobą wnieśli postkomuniści, sprawia, że dziś płacimy za to gorzką cenę. Że walka o wolną, w pełni demokratyczną Polskę jest tak trudna. Natrafia na takie przeszkody i ma takie zastępy przeciwników, których wychowują nadal, jak przed 30 laty, ludzie pokroju Marcina Święcickiego.

Pewnie są tacy, którzy powiedzą: - Czego chcesz od człowieka? Co się go czepiasz? Minęło 25 lat od zerwania z epoką PRL, a przecież ludzie z komitetu centralnego partii, jakim był Święcicki, też mają prawo się zmienić.

-Otóż to. Cały problem w tym, że Marcin Święcicki nie zmienił się ani na jotę.

Podobnie jak wyrachowanie i postawa konformizmu zdecydowały o robieniu przez niego w czasach PRL kariery partyjnej, tak i dziś szybko przeobraził się w polityka idącego z „duchem czasu”. Po 1989 r. zawsze wiązał się z ugrupowaniami, które wróżyły zrobienie kariery w nowych warunkach – Unią Demokratyczną, Unią Wolności, Partią Demokratyczną (ogryzek Unii Wolności), Platformą Obywatelską. Czyli zawsze na linii. Lewicowej. Dziś też stanowi „betonową lewicę” PO.

Pal go sześć i jego karierę. Nie mogę jednak pominąć milczeniem tego, jak kłamie. Jak wprowadza w błąd – a robi to świadomie – opinię publiczną w imię partyjnych interesów. Tak jak kiedyś kłamał, mówiąc o osiągnięciach gospodarczych Polski Ludowej i dobrobycie obywateli, kiedy na półkach sklepowych stały butelki z octem, a podstawowe produkty żywnościowe były na kartki, tak teraz kłamie, mówiąc o wzorowym przygotowaniu szkół na przyjęcie sześciolatków oraz zachwycie rodziców, szczęśliwych, że ich dzieciom stworzono takie wspaniałe warunki do przebywania w nich. Zapomniał tylko dodać, że kadra nauczycielska będzie ćwiczyć dopiero co nabytą pospiesznie i powierzchownie wiedzę na żywym organizmie sześciolatków. Może Marcin Święcicki z własnej kieszeni kupi wszystkim sześciolatkom taborety, na których będą mogli stanąć w toaletach? Jestem pewien, że nie kupi.

Bo przecież nie o dzieci Święcickiemu chodzi. I to, co z nimi będzie się działo w szkołach. I jaki będzie ich dalsza edukacja. I jaka będzie ich przyszłość jako ludzi dorosłych. To wszystko ma w nosie. Święcickiemu chodzi tylko, aby podważyć wartość prezydentury Andrzeja Dudy. Wykazać, że pytanie zawarte w referendum zaproponowanym przez nowego prezydenta jest chybione. Że Duda jest pisowskim prezydentem i dlatego stawia podyktowane mu przez PiS pytania. Drogą kłamstw i przeinaczeń, będzie publicznie starał się tego dowieść, przekrzykując prawdę i własne sumienie.

Taki właśnie - jak Święcicki i setki innych - przejęliśmy inwentarz polityczny po PRL. A teraz ten inwentarz znowu decyduje o naszym życiu. Albo przynajmniej chce decydować. To w jakiej my właściwie Polsce żyjemy? Marcina Święcickiego? Może skończmy z tym wreszcie. I z PO, która takich ludzi nie tylko przygarnia, ale pasuje ich na liderów.

Nie, nie. To nie jest wezwanie do terroru. Skończmy z tym w sposób demokratyczny. Przy urnach wyborczych.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych