Wujec o referendum Komorowskiego: „Było robione w pośpiechu, mam z nim problem”. Dr Annusewicz o referendum Dudy: „PO cokolwiek nie zdecyduje, po prostu straci”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. fratria/Julita Szewczyk
fot. fratria/Julita Szewczyk

Z rozbrajającą szczerością o referendum zarządzonym przez Bronisława Komorowskiego mówi w Super Ekspresie Henryk Wujec, były doradca byłego prezydenta.

(…) referendum było robione w pośpiechu, w nocy, i stąd niezbyt precyzyjne pytania, z którymi mam problem. (…) Przede wszystkim z pytaniem o finansowanie partii politycznych. Jest tak zadane, że trudno określić, o czym ono decyduje. Tego nie powinno się rozstrzygać w referendum. Dlatego odpowiem na nie „nie”. Chcę zmiany systemu finansowania, ale tak, żeby pieniądze z budżetu były bardziej racjonalnie wydawane. A tego pytania tam nie ma

— wyjaśnia były opozycjonista. Zdradza także, że decyzja o referendum zapadła w nocy, a on sam dowiedział się o niej z mediów.

Pomyślałem sobie, że to referendum robione w ferworze kampanijnej walki o prezydenturę. Kwestie są istotne, ale lepiej by było, jeśli zanim się referendum ogłosi, przeprowadzić debatę nad tymi kwestiami. Tak, by zadać bardziej precyzyjne pytania, dzięki którym wiadomo, czego społeczeństwo oczekuje. W tym wypadku pytania mogą być traktowane zbyt populistycznie. Rozumiem jednak, że czas temu nie sprzyjał

— mówi Wujec, który jednak na referendum 6 września pójdzie, bo chce spełnić swój obywatelski obowiązek. Co ciekawe, nad koniecznością spełnienia obowiązku w referendum zarządzonym przez Andrzeja Dudę Henryk Wujec jeszcze się zastanowi.

Na temat referendum w SE mówi także politolog z UW dr Olgierd Annusiewicz. Według niego Duda zgłaszając swoją inicjatywę „zastawił na Platformę pułapkę”.

Było to zresztą jasne już od momentu, kiedy pomysł drugiego referendum się pojawił. PO cokolwiek by w tej sprawie zdecydowała, po prostu straci. (…) Decyzja, czy to referendum się odbędzie, zależy od Senatu, a tam PO ma większość. Jeśli zgodzą się, by je przeprowadzić, kampania wyborcza zostanie zdominowana przez kwestie, o które chce pytać prezydent w referendum. Pozostałe tematy nie będą miały znaczenia. PiS najpierw wyciśnie łzy wyborców sześciolatkami, a potem zapyta, jak długą chcą pracować

— tłumaczy Annusewicz.

Natomiast w przypadku, gdyby Platforma odrzuciła wniosek to „narazi się na oskarżenia, że jest antyobywatelska, lekceważąc głosy Polaków, którzy tłumnie poparli pytania o Lasy Państwowe, sześciolatki i wiek emerytalny”. Annusewicz odnosi się także do medialnej ofensywy Ewy Kopacz po ogłoszeniu referendum przez prezydenta Dudę.

Nie traktuję tego jako próby przejęcia inicjatywy przez PO. To raczej próba znalezienia dobrego wytłumaczenia dla odrzucenia wniosku o referendum przez Senat

— wyjaśnia politolog.

źródło: se.pl/WUj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych