Nic tak nie irytuje wolnego człowieka, jak przeciętniak żyjący na jego koszt. Zwłaszcza, gdy ten przeciętniak zaczyna twierdzić, iż tak naprawdę jest dobroczyńcą…
Bo przecież, gdyby nie haracz płacony na jej utrzymanie, nie mielibyśmy okazów tylu szczodrobliwości władzy. A tak, wszystko zapewnione – są drogi, można wyjeżdżać z kraju, jest (jeszcze) prąd, są schody ruchome w galeriach handlowych (wow!). Jednym słowem – ludzki pan, a mógł zabić…
Najbardziej zabawne jest to, że politycy partii rządzącej, którzy pozują na oświeconych Europejczyków i guwernerów dobrego smaku są tylko inną wersją zaborczych Januszy rozbijających swoje parawaniki nad Bałtykiem. Ta sama zachłanność, brak poczucia obciachu, chęć zawłaszczenia wszystkiego w imię „mojszej racji”.
Wszystko byłoby do przetrawienia, gdyby nie ten moralizatorski ton, traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci, którym trzeba wszystko zapewnić – dać papu, a jak trzeba – skarcić. Weźmy choćby pod uwagę kwestię pytań referendalnych - politycy PO, ugrupowania, które chce uchodzić za „liberalne” stają na głowie, żeby przekonać Polaków, że to władza wie lepiej, jak kształcić ich dzieci. Każda, nawet bardzo nieśmiała, próba oddania tej decyzji obywatelom kończy się histerycznym atakiem, bo zacofanie, ciemnogród, no i oczywiście, bo „zagranico”. Doprawdy, trudno zrozumieć dlaczego kompleks prowincjusza rzutuje u niektórych również na sposób rządzenia państwem…
Andrzej Duda nie jest orędownikiem libertariańskich wizji, ale jego wypowiedzi o roli głosu obywateli są krokiem w dobrym kierunku. Przede wszystkim stoją w całkowitej opozycji do pohukiwań „pań polityczek” o mentalności pracownic urzędu, które natrętnych petentów odganiają zdawkowym „kawę niese”. Ale żeby nie było za słodko, warto odnotować, że to szefowa jego kancelarii Małgorzata Sadurska, jeszcze jako posłanka PiS, „absurdem” nazwała pełną dobrowolność w kwestii ubezpieczeń. Warto wystrzegać się w przyszłości takiej postawy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nic tak nie irytuje wolnego człowieka, jak przeciętniak żyjący na jego koszt. Zwłaszcza, gdy ten przeciętniak zaczyna twierdzić, iż tak naprawdę jest dobroczyńcą…
Bo przecież, gdyby nie haracz płacony na jej utrzymanie, nie mielibyśmy okazów tylu szczodrobliwości władzy. A tak, wszystko zapewnione – są drogi, można wyjeżdżać z kraju, jest (jeszcze) prąd, są schody ruchome w galeriach handlowych (wow!). Jednym słowem – ludzki pan, a mógł zabić…
Najbardziej zabawne jest to, że politycy partii rządzącej, którzy pozują na oświeconych Europejczyków i guwernerów dobrego smaku są tylko inną wersją zaborczych Januszy rozbijających swoje parawaniki nad Bałtykiem. Ta sama zachłanność, brak poczucia obciachu, chęć zawłaszczenia wszystkiego w imię „mojszej racji”.
Wszystko byłoby do przetrawienia, gdyby nie ten moralizatorski ton, traktowanie dorosłych ludzi jak dzieci, którym trzeba wszystko zapewnić – dać papu, a jak trzeba – skarcić. Weźmy choćby pod uwagę kwestię pytań referendalnych - politycy PO, ugrupowania, które chce uchodzić za „liberalne” stają na głowie, żeby przekonać Polaków, że to władza wie lepiej, jak kształcić ich dzieci. Każda, nawet bardzo nieśmiała, próba oddania tej decyzji obywatelom kończy się histerycznym atakiem, bo zacofanie, ciemnogród, no i oczywiście, bo „zagranico”. Doprawdy, trudno zrozumieć dlaczego kompleks prowincjusza rzutuje u niektórych również na sposób rządzenia państwem…
Andrzej Duda nie jest orędownikiem libertariańskich wizji, ale jego wypowiedzi o roli głosu obywateli są krokiem w dobrym kierunku. Przede wszystkim stoją w całkowitej opozycji do pohukiwań „pań polityczek” o mentalności pracownic urzędu, które natrętnych petentów odganiają zdawkowym „kawę niese”. Ale żeby nie było za słodko, warto odnotować, że to szefowa jego kancelarii Małgorzata Sadurska, jeszcze jako posłanka PiS, „absurdem” nazwała pełną dobrowolność w kwestii ubezpieczeń. Warto wystrzegać się w przyszłości takiej postawy.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262989-my-chlopstwo-panszczyzniane-ciotki-klotki-z-platformy-chca-nam-ukladac-zycie