Poseł samochwała z PO. W wakacje "z uwagą i zainteresowaniem przeczytał dwie książki"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Platforma Obywatelska ma w swoich szeregach bardzo ciekawe przypadki, choć nie o wszystkich jej politykach jest tak głośno, jak o tych, którzy mają słabość do drogich zegarków lub przejadają publiczne pieniądze w ekskluzywnych restauracjach. „Fakt” zwraca uwagę na posła Jana Kulasa z Tczewa, który lubi się przechwalać swoimi osiągnięciami i robi to w niezwykle komicznym stylu.

Na swojej stronie internetowej poseł Kulas uznał za stosowne poinformować Polaków o tym, co przeczytał podczas wakacji.

Poseł Jan Kulas preferuje różnorodny wypoczynek. Stara się łączyć aktywny wypoczynek z lekturą dobrych książek. Tak też było podczas wypoczynku w Drzewiczu. Po opływaniu jezior (Łąckie, Dybrzk) i rejsach rowerem na ścieżkach rowerowych do Brus i Swornychgaci, następował czas lektury. W trakcie wypoczynku w Drzewiczu poseł J. Kulas z uwagą i zainteresowaniem przeczytał dwie książki: Kuba Pokojski, „Bitwa pod Tczewem 17-18 sierpnia 1627 roku” (stron 217), Michael Grant, „Herod Wielki” (stron 290). Obie książki zasługują na wysoką ocenę z uwagi na walory poznawcze i dobry styl narracji. Niewątpliwie to dobre książki

— czytamy.

Brawo! - chciałoby się zakrzyknąć, ale to jeszcze nie wszystko. Warto bowiem zajrzeć do życiorysu polityka Platformy. Poseł Kulas, magister historii z wykształcenia, chełpi się tam m.in. tym, że był pilnym uczniem i studentem, a oprócz tego znał Grzegorza Ciechowskiego z „Republiki”, o którym w przyszłości zamierza napisać książkę. Działał również w samorządzie.

Dużą wagę przykładałem do sfery kultury i rozrywki na wyższym poziomie. Nie przypadkiem będący pod moim szczególnym patronatem Klub Studencki „Paradoks” należał do najlepszych w Trójmieście

— pisze poseł PO.

W pracy w Sejmie nie odnosi już tak „spektakularnych” sukcesów. Nie można mu za to odmówić aktywności, choć - trzeba przyznać - ma ona dość specyficzny charakter. Jak twierdzi „Fakt”, „zdarzało mu się wygłaszać przemówienia do pustej sali po to, aby tylko zostały zaliczone na jego konto”.

Wypowiada się niemal na każdy temat, np. o tym, kiedy jego rodzinne miasto będzie obchodziło rocznicę nadania praw miejskich

— twierdzi tabloid.

Raz Kulas wykorzystał mównicę sejmową, aby opowiedzieć o swoim ulubionym pisarzu - Karolu Borchardtcie. Według „Gazety Wyborczej” polityk Platformy odczytał życiorys autora książki „Znaczy Kapitan”, a jedno ze stwierdzeń, jakie padło w przemówieniu posła, brzmiało:

urodził się ponad 100 lat temu, dokładnie 105 lat temu.

Być może poseł Kulas chce dać dobry przykład i promować czytelnictwo wśród Polaków. Ale styl, w jakim to robi, może zniechęcić nie tylko do proponowanych przez niego lektur, ale do całej Platformy Obywatelskiej.

bzm/fakt.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych