No bo przecież o to chodziło Komorowskiemu!
Tak, oczywiście. A z kolei pytania październikowe będą się posługiwały zupełnie inną logiką i tam odpowiedź na „tak” będzie udziałem elektoratu socjalnego. Paweł Kukiz mobilizując bardzo różnych wyborców, w tym i wyborców liberalnych i jednocześnie próbując być antysystemowy jak socjalna prawica, jest w trudniejszym położeniu w kontekście drugiego referendum.
Czy pan też należy do tych ekspertów, politologów, którzy obawiają się tą „zabawą w referenda” polskich polityków?
Oczywiście referendum jest bardzo pożytecznym narzędziem, rewitalizującym demokrację i działa zwłaszcza w sytuacji dużej rozbieżności poglądów pomiędzy elitami a większością obywateli. Tak samo może stać się użytecznym instrumentem plebiscytarności polityki. Jeśli chodzi o pytania do październikowego referendum, to żadne z odpowiedzi nie wydaje mi się niebezpieczna dla demokracji, dla stabilności państwa.
Na dodatek pod tymi pytaniami zebrano dużo miliony głosów obywateli chcących referendum w tych sprawach, choć wystarczy 500 tysięcy!
Owszem. Możemy się oczywiście zastanawiać, czy to lepiej jeśli sześciolatki idą do szkoły. Czy konstytucyjnie zagwarantować państwową własność lasów. Ale nie ma tu kwestii mechanizmów demokracji. Natomiast pytania z 6 września dotyczą samych mechanizmów demokracji. To jest jakieś kuriozum w skali Europy. Mamy przykład Ukrainy, gdzie partie stały się prywatną własnością oligarchów poza nieistniejącą już Komunistyczną Partią Ukrainy i to państwo zastanawia się nad odejściem od pozabudżetowego finansowania partii. To jest dopiero niebezpieczna żonglerka jednym z podstawowych atrybutów zachodniej demokracji, jaką jest kordon antykorupcyjny. Tak samo pytanie o JOWy. Doświadczenia innych krajów, aby zasadne było pytanie, czy ten system jest gwarantem utrzymania mechanizmu demokracji. Mamy kuriozalne sytuacja nawet u nas, np. w Kutnie. Coś, co nie mieści się w głowie, ale tam w ogóle nie ma opozycji! Też należy zapytać o ewentualną możliwość uprzywilejowania wielkiego biznesu w postępowaniach skarbowych w kontekście pytania o relacje podatnik-urzędnik. Tak więc uważam, że bardzo dużym ryzykiem jest referendum 6 września. Referendum 25 października jest mniejszym zagrożeniem dla stabilności państwa.
Henryk Wujec, były doradca, byłego prezydenta przyznał przecież, że pomysł i pytania do referendum 6 września powstały przez noc.
(śmiech) Niestety jego skutki będą dłużej trwały niż jedna noc, ponieważ referendum 6 września będzie patrzeć z większą ostrożnością na instrumenty demokracji bezpośredniej.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
No bo przecież o to chodziło Komorowskiemu!
Tak, oczywiście. A z kolei pytania październikowe będą się posługiwały zupełnie inną logiką i tam odpowiedź na „tak” będzie udziałem elektoratu socjalnego. Paweł Kukiz mobilizując bardzo różnych wyborców, w tym i wyborców liberalnych i jednocześnie próbując być antysystemowy jak socjalna prawica, jest w trudniejszym położeniu w kontekście drugiego referendum.
Czy pan też należy do tych ekspertów, politologów, którzy obawiają się tą „zabawą w referenda” polskich polityków?
Oczywiście referendum jest bardzo pożytecznym narzędziem, rewitalizującym demokrację i działa zwłaszcza w sytuacji dużej rozbieżności poglądów pomiędzy elitami a większością obywateli. Tak samo może stać się użytecznym instrumentem plebiscytarności polityki. Jeśli chodzi o pytania do październikowego referendum, to żadne z odpowiedzi nie wydaje mi się niebezpieczna dla demokracji, dla stabilności państwa.
Na dodatek pod tymi pytaniami zebrano dużo miliony głosów obywateli chcących referendum w tych sprawach, choć wystarczy 500 tysięcy!
Owszem. Możemy się oczywiście zastanawiać, czy to lepiej jeśli sześciolatki idą do szkoły. Czy konstytucyjnie zagwarantować państwową własność lasów. Ale nie ma tu kwestii mechanizmów demokracji. Natomiast pytania z 6 września dotyczą samych mechanizmów demokracji. To jest jakieś kuriozum w skali Europy. Mamy przykład Ukrainy, gdzie partie stały się prywatną własnością oligarchów poza nieistniejącą już Komunistyczną Partią Ukrainy i to państwo zastanawia się nad odejściem od pozabudżetowego finansowania partii. To jest dopiero niebezpieczna żonglerka jednym z podstawowych atrybutów zachodniej demokracji, jaką jest kordon antykorupcyjny. Tak samo pytanie o JOWy. Doświadczenia innych krajów, aby zasadne było pytanie, czy ten system jest gwarantem utrzymania mechanizmu demokracji. Mamy kuriozalne sytuacja nawet u nas, np. w Kutnie. Coś, co nie mieści się w głowie, ale tam w ogóle nie ma opozycji! Też należy zapytać o ewentualną możliwość uprzywilejowania wielkiego biznesu w postępowaniach skarbowych w kontekście pytania o relacje podatnik-urzędnik. Tak więc uważam, że bardzo dużym ryzykiem jest referendum 6 września. Referendum 25 października jest mniejszym zagrożeniem dla stabilności państwa.
Henryk Wujec, były doradca, byłego prezydenta przyznał przecież, że pomysł i pytania do referendum 6 września powstały przez noc.
(śmiech) Niestety jego skutki będą dłużej trwały niż jedna noc, ponieważ referendum 6 września będzie patrzeć z większą ostrożnością na instrumenty demokracji bezpośredniej.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262916-dr-hab-chwedoruk-pytania-z-referendum-komorowskiego-dotycza-mechanizmow-demokracji-to-jest-jakies-kuriozum-w-skali-europy-nasz-wywiad?strona=2