Wildstein we „wSieci” o przemyśle pogardy: „Establishment III RP dyskutuje wyłącznie w swoim gronie. Przeciwników naznacza i usiłuje kompromitować”

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. wPolityce.pl/wSieci
fot. wPolityce.pl/wSieci

Establishment III RP jak ognia unika racjonalnej debaty. Zastępuje ją propagandą i przemocą symboliczną. Istotnym jej elementem jest ośmieszenie opozycji. Wykorzystuje w tym celu ogromną przewagę w mediach i instytucjach kultury

— pisze w najnowszym tygodniku „wSieci” Bronisław Wildstein.

Czy da się w Polsce zasypać podział wytworzony w III RP, a przekształcony w zimną wojnę domową w czasie rządów PO?

Wydaje się to możliwe, ale jednocześnie trzeba zdać sobie sprawę, że nie oznacza to zniknięcia ośrodków przemysłu nienawiści i pogardy, których racją bytu jest wewnętrzny konflikt w naszym kraju

— ocenia publicysta i podkreśla, że choć III RP jest oligarchią to funkcjonują w niej procedury demokratyczne, które mogą doprowadzić do zmiany systemu.

Wybór prezydenta Dudy jest początkiem takich przemian. Nic dziwnego, że główną troską władz III RP było zawsze wyeliminowanie z niej autentycznej opozycji. To znaczy uzyskanie quasi-monopolu we wszystkich dziedzinach życia społecznego: w gospodarce, kulturze, mediach, a także w polityce

— wyjaśnia Bronisław Wildstein i dodaje jakie są kolejne elementy działania III RP.

Wobec Polaków zastosowano pedagogikę wstydu. Nasza tradycja miała być długim pasmem głupstw, szaleństw i błędów. Powinna wywoływać wstyd, a nie dumę. W konsekwencji najlepiej jeśli się od niej odetniemy, przekreślimy ją i we wszystkim dostosujemy się do współczesnej Europy. Pedagogika wstydu miała wywoływać narodowe kompleksy i niestety robiła to skutecznie. Zakompleksionymi zbiorowościami łatwo rządzić, chociaż trudno porywać się z nimi na większe wyzwania

— zauważa publicysta.

Jak wyjaśnia Wildstein, choć establishment III RP jak ognia unika racjonalnej debaty, to tłumaczy to… poprawnością polityczną.

Usiłują ją blokować za pomocą zarówno zapisów poprawności politycznej (próby pozywania hierarchów katolickich za ich wystąpienia są tego jaskrawym dowodem), jak i propagandy oraz przemocy symbolicznej. Istotnym jej elementem jest ośmieszenie. Wykorzystują w tym celu ogromną przewagę w mediach i instytucjach kultury

— dodaje publicysta i dodaje, że z przemysłem nienawiści i pogardy będziemy musieli jeszcze długo się borykać.

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od w sprzedaży od 17 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych