Szczerski: "Nie było próby umówienia spotkania prezydenta Dudy z przewodniczącym RE Donaldem Tuskiem, ale takie próby będą"

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Sam pan minister nawiązał do naszego drugiego sąsiada. Czy pan prezydent będzie zabiegał o naprawę stosunków politycznych z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jeśli tak, to w jaki sposób?

Klucz do poprawy w relacjach polsko-rosyjskich leży dziś w Moskwie. Zmiana polityki rosyjskiej w kierunku przestrzegania prawa międzynarodowego, budowania wzajemnego zaufania, bezpieczeństwa i stabilności w Europie otwarłaby drogę do zmiany relacji pomiędzy Rosją a Zachodem, które obecnie opierają się na polityce sankcji.

Dzisiaj jest to jedyna formalna i słuszna odpowiedź wolnego świata na sytuację, w której jakiś kraj łamie prawo międzynarodowe. Prezydent Duda oczywiście tę politykę sankcji uznaje. Aczkolwiek na poziomie społeczeństw warto podtrzymywać dobre relacje, ponieważ Rosjanie są naszymi sąsiadami. Rzeczywiście, kiedy dziś mówimy o dobrych relacjach polsko-rosyjskich, wydają się one rzeczą bardzo trudną, ale przecież nie są z definicji niemożliwe.

W Rosji znajduje się nadal wrak samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Pojawiają się apele do prezydenta, aby doprowadził do zwrotu dowodów, w tym wraku samolotu.

Kwestia smoleńska może zostać rozwiązania wyłącznie wtedy, gdy będziemy mieli do czynienia z pełną integracją działań całego aparatu państwa polskiego – zarówno rządu, jak i prezydenta.

Prezydent mówił o zmianie tzw. formatu normandzkiego. Jak powinny wyglądać nasze relacje z Ukrainą?

Jesteśmy już po pierwszej, telefonicznej, bezpośredniej rozmowie prezydenta Dudy z prezydentem Poroszenko. Panowie prezydenci zgodzili się co do tego, że potrzebna jest dziś mobilizacja sojuszników pokoju wobec pogarszania się sytuacji we wschodniej Ukrainie, gdzie znów prawie codziennie giną dzisiaj ludzie, w tym cywile. Polska, jak deklarował nasz prezydent, jest gotowa w takiej wspólnej inicjatywie na rzecz pokoju uczestniczyć.

Jak ocenia pan działania Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej. Czy polskie władze, w tym prezydent podtrzymają rekomendację dla Tuska po 2,5 roku urzędowania na tym stanowisku?

Prezydent wyraźnie powiedział, że jest zadowolony z każdej sytuacji, w której Polak zajmuje ważne stanowisko w instytucjach międzynarodowych, pamiętając zarazem o kraju, z którego pochodzi. Polacy czuliby satysfakcję, gdyby po 2,5 roku pełnienia funkcji przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska można było stwierdzić, że pracując dla Europy służył również podnoszeniu prestiżu Rzeczypospolitej Polskiej.

Czyli jakiej decyzji można się spodziewać po 2,5 roku urzędowania Tuska jako szefa Rady Europejskiej?

Takiej, która przyniesie wzrost znaczenia Polski w Unii Europejskiej.

W wywiadzie dla „Financial Times” prezydent Duda ocenił, że Europa przyjmuje zbyt daleko idące zobowiązania ograniczające konkurencyjność Polski, w kwestii wykorzystywania energii z węgla. Czy prezydent będzie chciał wpływać na politykę klimatyczną, na przykład poprzez udział w szczytach?

W pierwszych miesiącach urzędowania prezydenta Dudy odbędzie się szczyt klimatyczny w Paryżu. Można się spodziewać, że pan prezydent wyrazi wolę aktywnego uczestniczenia w wypracowaniu polskiego stanowiska na to ważne spotkanie, konsultując je z rządem. Ze strony ministra środowiska jest gotowość, aby przeprowadzić rozmowę z prezydentem na temat tego szczytu.

Jeśli chodzi o MSZ, czy już jest wypracowana jakaś formuła spotkań, cyklicznej współpracy?

Z MSZ współpracujemy na bieżąco. W wyjazdach zagranicznych Panu prezydentowi będzie towarzyszył odpowiedni wiceminister spraw zagranicznych, a na Forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ – zgodnie ze wstępną deklaracją – będzie to szef MSZ, Pan Grzegorz Schetyna. W kwestii bieżącego prowadzenia polityki zagranicznej nie ma tu więc żadnej blokady, tak jak jest to możliwe w warunkach koabitacji.

Czy są już uzgodnienia dotyczące reprezentacji na unijnych szczytach?

O tym rozmowy jeszcze nie było. Ale pan prezydent mówił wyraźnie, że jemu bardziej zależy na treści stanowiska polskiego niż na przyjętej formule tworzenia polskiej delegacji na szczyty unijne, tym bardziej, że w tej sprawie wypowiadał się już Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o to, żeby polską politykę zagraniczną uczynić spójną; żeby prezydent był aktywnym uczestnikiem formułowania polskiego stanowiska w kwestiach zagranicznych, bo on odpowiada za Polskę jako głowa naszego państwa.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych