Jeżeli prezydent obecnie przed rozmową z prezydentem Ukrainy nie może uzyskać informacji na jakim etapie były poprzednie rozmowy z prezydentem Komorowskim, to jest to szkoda interesów Rzeczypospolitej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Bączek, były szef Zarządu Studiów i Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz członek komisji weryfikacyjnej WSI.
wPolityce.pl: Czy w sprawie „zaginionych” notatek możemy mieć do czynienia z przestępstwem urzędniczym?
Piotr Bączek: Jeżeli okazałoby się to prawdą, przy całym zastrzeżeniu, że nie znam wszystkich szczegółów sprawy, to moim zdaniem tak - może to być przestępstwo urzędnicze. Bo albo takie notatki nie były prowadzone po spotkaniach. A wówczas mielibyśmy do czynienia z niedopełnieniem obowiązków przez najbliższe otoczenie prezydenta, być może przez doradcę ds. międzynarodowych lub zespół doradców biura ds. międzynarodowych. Takie notatki powinny być sporządzana zarówno z rozmów telefonicznych jak i rozmów bezpośrednich. Wiemy przecież, że oba rodzaje rozmów prezydent prowadził. A jeśli notatki sporządzona, ale zostały zniszczone, to mamy do czynienia z przestępstwem niszczeniem dokumentów państwowych.
Tak czy inaczej wkrótce powinniśmy się dowiedzieć, co się stało, prawda?
Owszem, można to sprawdzić w obu rodzajach kancelarii: tajnej i jawnej, bo w nich była prowadzona wszelka ewidencja. Tam powinny być rejestracje sporządzonych notatek.
Przy tej sprawie dostaliśmy sygnał, że audyt w Kancelarii Prezydenta powinien objąć nie tylko sprawy finansowe, którego pierwsze wyniki już zbulwersowały opinię publiczną, która dowiedziała się, że Kancelaria zdążyła już wydać 70 procent, a w niektórych przypadkach nawet więcej całorocznych pieniędzy z budżetu. Powinien zostać przeprowadzony audyt w dokumentacji zaplecza doradczo-konsultacyjnego. Bo jeżeli prezydent obecnie przed rozmową z prezydentem Ukrainy nie może uzyskać informacji na jakim etapie były poprzednie rozmowy z prezydentem Komorowskim, to jest to szkoda interesów Rzeczypospolitej.
Nowy prezydent nie ma jak kontynuować pewnych elementów polityki zagranicznej, czy w dziedzinie bezpieczeństwa. To nie są żarty. W tym kontekście wielką zagadką jest to wywożenie jakichś materiałów z kancelarii niedługo po przegranych wyborach przez Komorowskiego. Ciekawe w ogóle czy jest gdzieś w kancelarii ten słynny Aneks do raportu z weryfikacji żołnierzy WSI.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli prezydent obecnie przed rozmową z prezydentem Ukrainy nie może uzyskać informacji na jakim etapie były poprzednie rozmowy z prezydentem Komorowskim, to jest to szkoda interesów Rzeczypospolitej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Bączek, były szef Zarządu Studiów i Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz członek komisji weryfikacyjnej WSI.
wPolityce.pl: Czy w sprawie „zaginionych” notatek możemy mieć do czynienia z przestępstwem urzędniczym?
Piotr Bączek: Jeżeli okazałoby się to prawdą, przy całym zastrzeżeniu, że nie znam wszystkich szczegółów sprawy, to moim zdaniem tak - może to być przestępstwo urzędnicze. Bo albo takie notatki nie były prowadzone po spotkaniach. A wówczas mielibyśmy do czynienia z niedopełnieniem obowiązków przez najbliższe otoczenie prezydenta, być może przez doradcę ds. międzynarodowych lub zespół doradców biura ds. międzynarodowych. Takie notatki powinny być sporządzana zarówno z rozmów telefonicznych jak i rozmów bezpośrednich. Wiemy przecież, że oba rodzaje rozmów prezydent prowadził. A jeśli notatki sporządzona, ale zostały zniszczone, to mamy do czynienia z przestępstwem niszczeniem dokumentów państwowych.
Tak czy inaczej wkrótce powinniśmy się dowiedzieć, co się stało, prawda?
Owszem, można to sprawdzić w obu rodzajach kancelarii: tajnej i jawnej, bo w nich była prowadzona wszelka ewidencja. Tam powinny być rejestracje sporządzonych notatek.
Przy tej sprawie dostaliśmy sygnał, że audyt w Kancelarii Prezydenta powinien objąć nie tylko sprawy finansowe, którego pierwsze wyniki już zbulwersowały opinię publiczną, która dowiedziała się, że Kancelaria zdążyła już wydać 70 procent, a w niektórych przypadkach nawet więcej całorocznych pieniędzy z budżetu. Powinien zostać przeprowadzony audyt w dokumentacji zaplecza doradczo-konsultacyjnego. Bo jeżeli prezydent obecnie przed rozmową z prezydentem Ukrainy nie może uzyskać informacji na jakim etapie były poprzednie rozmowy z prezydentem Komorowskim, to jest to szkoda interesów Rzeczypospolitej.
Nowy prezydent nie ma jak kontynuować pewnych elementów polityki zagranicznej, czy w dziedzinie bezpieczeństwa. To nie są żarty. W tym kontekście wielką zagadką jest to wywożenie jakichś materiałów z kancelarii niedługo po przegranych wyborach przez Komorowskiego. Ciekawe w ogóle czy jest gdzieś w kancelarii ten słynny Aneks do raportu z weryfikacji żołnierzy WSI.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262371-piotr-baczek-moze-to-byc-przestepstwo-urzednicze-byly-szef-zarzadu-studiow-i-analiz-skw-o-zaginionych-notatkach-komorowskiego-nasz-wywiad?strona=1