Premier Kopacz broni referendum przed pytaniami ważnymi dla Polaków: „Nie można dopisać kolejnych pytań i nie można go także odwołać”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Premier Ewa Kopacz nie chce nawet słyszeć o dodaniu do referendum kolejnych pytań. Mimo, że w obecnym kształcie referendum nie cieszy się zainteresowaniem Polaków, podkreśla ona, że nie ma możliwości dodać jakichkolwiek pytań. Strach przed demokracją?

Ewa Kopacz jest zdania, że do zarządzonego na 6 września referendum nie można dopisać kolejnych pytań; nie można go także odwołać. Jak podkreśliła, takie są opinie konstytucjonalistów. Czyżby koalicyjny PSL nie znał tych opinii? Wczoraj minister Marek Sawicki zaapelował do Prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie referendum.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sawicki apeluje do prezydenta Dudy. „Zrezygnujmy z referendum, pieniądze przekażmy rolnikom”

O referendum 6 września Kopacz pytana była podczas briefingu w miejscowości Powidz w woj. wielkopolskim.

Zdaniem premier, nie jest możliwe ani dopisanie pytań do referendum zarządzonego na 6 września, ani jego odwołanie.

Jeśli ktokolwiek ma pomysł na nowe pytania w referendum, musiałoby to być kolejne referendum

— podkreśliła.

Jak zaznaczyła szefowa rządu, z opinii konstytucjonalistów wynika, że „byłoby bardzo trudno, by to drugie referendum, jeśli do niego by doszło, odbyło się w tym samym dniu”. Niezachowany jest termin 40 dni na konsultacje - zauważyła Kopacz.

Gdyby taka była wola prezydenta Andrzeja Dudy, to referendum mogłoby się odbyć, ale w innym terminie, jako odrębne referendum

— stwierdziła premier.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Kleiber krytykuje inicjatywę Komorowskiego: „Referendum to nieporozumienie. Jest drogie, a poza tym są tam pytania, które są problematyczne”

6 września zgodnie z inicjatywą prezydenta Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są „za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu”; czy są „za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa” i czy są „za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika”.

PiS chce, by do referendum, które ma się odbyć 6 września dopisać trzy pytania: „Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”, „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe”, „Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?”.

CZYTAJ TAKŻE: Bez dopisania dodatkowych pytań referendum nie ma sensu

PiS ma ekspertyzy, z których wynika, że prezydent może zmienić postanowienie ws. zarządzenia referendum ogólnokrajowego, szczególnie uzupełnić o dodatkowe pytania dot. kluczowych z punktu widzenia obywateli spraw, może też postanowienie uchylić. Konstytucjonaliści, z którymi rozmawiała PAP, uważają, że dopisanie dodatkowych pytań do wrześniowego referendum jest niemożliwe; tylko zdaniem prof. Marka Chmaja byłoby to możliwe, za zgodą Senatu, jednak jest już na to za późno.

CZYTAJ TAKŻE: Dr Kloczkowski: „Polacy nie emocjonują się referendum, gdyż nie wiążą z nim nadziei na poprawę swego losu.” NASZ WYWIAD

PAP/mmil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych