Paweł Soloch: nie chcemy być buforem, chcemy być flanką NATO. To oznacza, że chcemy mieć bazy

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Paweł Soloch, nowy szef BBN, zapewniał, że Polska nie powinna przejmować się zbytnio pierwszymi opiniami mediów niemieckich, które krytykowały Andrzeja Dudę i jego apele o umieszczenie baz NATO w Polsce.

To jest głos dla naszych interesów niekorzystny, pytanie czy to głos całości elit politycznych, czy tylko części. Ostrożne stanowisko Niemiec wobec rozszerzenia twardej infrastruktury NATO, która jest częścią systemu obronnego Sojuszu jest niekorzystne

— tłumaczył Soloch w Polsat News2.

Dodał, że „ta infrastruktura ma znaczenie nie tylko symboliczne”.

Chodzi nam o obecność infrastruktury Paktu w Polsce, ale i krajach Bałtyckich. Niemiecki głos wyraża obawy. Czas pokaże, czy to obawy wszystkich elit w Niemczech. Nasze elity polityczne są zgodne w tej kwestii

— wskazał.

Dodał, że objęcie urzędu przez nowego prezydenta zawsze jest szansą na nowe otwarcie w polityce.

Andrzej Duda ma na pewno przemyślenia i swoją linię wobec Niemiec. Atutem prezydenta jest to, że  on zaczyna prezydenturę z czystą karta. Nie można powiedzieć, że zgadzał się co do linii politycznej Niemiec, czy też, że aktywnie działał w niezgodzie z Berlinem. To, że może się pokazać, jako najważniejsza osoba w państwie, jako osoba, która symbolizuje nowe otwarcie, również w relacjach z Niemcami, to dobrze. Na razie mowa o jednym temacie, jednej sprawie dotyczącej bezpieczeństwa, to będzie ewoluowało wraz ze zmianami politycznymi, np. po wyborach prezydenckich w USA. Zobaczymy co przyniesie szczyt NATO w Warszawie

— tłumaczył Soloch.

Minister wskazał jednoznacznie, na czym będzie zależało Polsce i prezydentowi Dudzie.

Nasze stanowisko jest jednoznaczne i niezmienne: Newport +, nie chcemy być buforem, chcemy być flanką NATO. To oznacza, że chcemy mieć instalacje, jak np. w Niemczech, gdzie są stałe instalacje NATO-wskie. Infrastruktura jest dziś w krajach, które nie mają bezpośredniej styczności z bezpośrednim zagrożeniem. Domagamy się takiego samego statusu, jakie mają państwa NATO-wskie

— podkreślał minister Soloch.

Pytany, co właściwie na co dzień będzie robił BBN wyjaśnia:

BBN obsługuje Prezydenta w wykonywaniu zadania opisanego w konstytucji, która mówi, że prezydent czuwa nad konstytucją i strzeże suwerenności i bezpieczeństwa kraju. W praktyce BBN przygotowuje informacje, rekomendacje dla prezydenta, reprezentuje prezydenta. Jest to upraszczając rodzaj think-tanku, który działa przy Prezydencie, zajmując się bezpieczeństwem łącznie z pewnymi elementami sterowania systemem bezpieczeństwa państwa. W BBN pracuje około 70 osób, to są zarówno analitycy, eksperci, osoby umożliwiające prezydentowi kontakt z urzędami i podmiotami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. BBN zajmuje się również szerzej bezpieczeństwem, np. energetyką, cyberterroryzmem

— mówił Soloch.

Odnosząc się do kampanii przed jesiennymi wyborami minister Soloch wskazał, że czeka nas gorący czas, ale prezydent liczy, że kwestie bezpieczeństwa będą wyłączone z bieżącego sporu politycznego.

To bardzo istotne, ponieważ bezpieczeństwo lubi spokój. To jest bardzo istotne

— wskazał.

Dodał, że prezydent planuje rozmowę i spotkanie z ministrem Siemoniakiem dotyczącą przyszłej współpracy.

Pan prezydent jest pełen optymizmu. Termin spotkania nie został jeszcze określony

— informował szef BBN.

Dodał, że do prezydenta będzie zależało, jak będzie zorganizowana praca Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych