Paradoksalnie – ja się cieszyłam, gdy tam pisano o naszej polityce źle. Bo to oznaczało, że ona prowadzona jest dobrze. Zgodnie z polskimi interesami politycznymi czy gospodarczymi
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS, która w Sejmie zajmuje się m.in. sprawami polskiej mniejszości w RFN.
wPolityce.pl: Dlaczego według pani „Süddeutsche Zeitung” zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę, de facto ostrzegając przed jego pomysłami w sprawie ulokowania baz natowskich w Polsce?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Nigdy mi się nie podobało takie karcenie nas przez media niemieckie, takie stawianie nas pod ścianą. A co do tego ataku, to wystarczy sobie przypomnieć, co się działo w niemieckich mediach po wyborach 2005 r., gdy do władzy doszedł PiS, a potem prezydentem został Lech Kaczyński. Pojawiły się nawet wezwania do obalenia tego rządu, wyzywano prezydenta od „kartofla” itd., co było takim brzydkim przywoływaniem nas do porządku.
Czy uważa pani, że Niemcy doskonale wiedzą, kto zagraża rozszerzaniu przez nich strefy wpływów i dlatego tak ostro atakują tych, którzy chcą się temu przeciwstawić?
Tak, jest na to aż nadto dowodów, że ekipa, która chce budować siłę państwa polskiego, w zgodzie z tradycją, z dbałością o niezależność energetyczną i przy zastopowaniu drenażu polskiego rynku finansowego, myśli o wzmocnieniu rolnictwa, nie podoba się. To dlatego rząd PiS nie był ukochanym rządem dla Niemiec. I to nie było wcale ukrywane.
Ale paradoksalnie – ja się cieszyłam, gdy tam pisano o naszej polityce źle. Bo to oznaczało, że ona prowadzona jest dobrze. Zgodnie z polskimi interesami politycznymi czy gospodarczymi.
Natomiast bardzo groźna jest sytuacja, gdy potencjalny konkurent poklepuje nas po plecach i chwali za prowadzoną politykę. Przyczyny tych pochwał dziś widzimy.
Wybranie prezydenta Andrzeja Dudy jest pierwiosnkiem, jest preludium zmian. Mam też nadzieję, że zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, bo to szansa na przywrócenie znaczenia Polski w Europie. Ten dobry w ostatnich latach przekaz w mediach niemieckich miał związek z wycofaniem się Polski z prowadzenia polityki międzynarodowej. Polska była chwalona za to, że siedzi cicho.
Po ewentualnym zwycięstwie PiS i stworzeniu przez tę partię rządu trudno będzie się wybić Polsce na większą samodzielność w artykułowaniu swoich potrzeb, bo Berlin przyzwyczaił się do uległości Warszawy.
Ale jakie ma to znaczenie? Żadnego. Straszyli też Orbanem i w końcu musieli się przyzwyczaić do jego podmiotowości. Jesteśmy w Unii Europejskiej, a nie w unii jakiegoś jednego państwa. Co prawda minister Sikorski złożył w Berlinie swego czasu hołd, ale my nie będziemy szli tą drogą.
Nie będziemy się kierować wskazówkami gazet niemieckich, a jedynie interesami Polski. Bo takie są obowiązki polskich polityków.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Paradoksalnie – ja się cieszyłam, gdy tam pisano o naszej polityce źle. Bo to oznaczało, że ona prowadzona jest dobrze. Zgodnie z polskimi interesami politycznymi czy gospodarczymi
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS, która w Sejmie zajmuje się m.in. sprawami polskiej mniejszości w RFN.
wPolityce.pl: Dlaczego według pani „Süddeutsche Zeitung” zaatakował prezydenta Andrzeja Dudę, de facto ostrzegając przed jego pomysłami w sprawie ulokowania baz natowskich w Polsce?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk: Nigdy mi się nie podobało takie karcenie nas przez media niemieckie, takie stawianie nas pod ścianą. A co do tego ataku, to wystarczy sobie przypomnieć, co się działo w niemieckich mediach po wyborach 2005 r., gdy do władzy doszedł PiS, a potem prezydentem został Lech Kaczyński. Pojawiły się nawet wezwania do obalenia tego rządu, wyzywano prezydenta od „kartofla” itd., co było takim brzydkim przywoływaniem nas do porządku.
Czy uważa pani, że Niemcy doskonale wiedzą, kto zagraża rozszerzaniu przez nich strefy wpływów i dlatego tak ostro atakują tych, którzy chcą się temu przeciwstawić?
Tak, jest na to aż nadto dowodów, że ekipa, która chce budować siłę państwa polskiego, w zgodzie z tradycją, z dbałością o niezależność energetyczną i przy zastopowaniu drenażu polskiego rynku finansowego, myśli o wzmocnieniu rolnictwa, nie podoba się. To dlatego rząd PiS nie był ukochanym rządem dla Niemiec. I to nie było wcale ukrywane.
Ale paradoksalnie – ja się cieszyłam, gdy tam pisano o naszej polityce źle. Bo to oznaczało, że ona prowadzona jest dobrze. Zgodnie z polskimi interesami politycznymi czy gospodarczymi.
Natomiast bardzo groźna jest sytuacja, gdy potencjalny konkurent poklepuje nas po plecach i chwali za prowadzoną politykę. Przyczyny tych pochwał dziś widzimy.
Wybranie prezydenta Andrzeja Dudy jest pierwiosnkiem, jest preludium zmian. Mam też nadzieję, że zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, bo to szansa na przywrócenie znaczenia Polski w Europie. Ten dobry w ostatnich latach przekaz w mediach niemieckich miał związek z wycofaniem się Polski z prowadzenia polityki międzynarodowej. Polska była chwalona za to, że siedzi cicho.
Po ewentualnym zwycięstwie PiS i stworzeniu przez tę partię rządu trudno będzie się wybić Polsce na większą samodzielność w artykułowaniu swoich potrzeb, bo Berlin przyzwyczaił się do uległości Warszawy.
Ale jakie ma to znaczenie? Żadnego. Straszyli też Orbanem i w końcu musieli się przyzwyczaić do jego podmiotowości. Jesteśmy w Unii Europejskiej, a nie w unii jakiegoś jednego państwa. Co prawda minister Sikorski złożył w Berlinie swego czasu hołd, ale my nie będziemy szli tą drogą.
Nie będziemy się kierować wskazówkami gazet niemieckich, a jedynie interesami Polski. Bo takie są obowiązki polskich polityków.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261986-arciszewska-mielewczyk-nie-bedziemy-kierowac-sie-i-przejmowac-wskazowkami-niemieckich-gazet-a-jedynie-interesami-polski-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.