Warszawiacy wściekli na Gronkiewicz-Waltz za nowe wiaty przystankowe. Mokną i ... oglądają reklamy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wiosną Hanna Gronkiewicz-Waltz odsłoniła pierwszą, nową wiatę przystankową. Jak donosi portal WawaLove.pl, projekt, w ramach którego ma powstać w Warszawie 1580 takich przystanków, okazał się kompletną klapą. Wszystko przez zbyt krótkie ławki oraz zadaszenie, które nie chroni przed deszczem. Jest za to dużo miejsca na reklamy…

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Zmieniamy oblicze takich miejsc, jak ta ulica na Targówku, nie tylko (miejsc) w samym centrum, nie tylko po lewej stronie Wisły, ale też po prawej stronie rzeki

— cieszyła się prezydent Warszawy w kwietniu tego roku.

Pochwaliła się, że miasto nie wydało na wiaty „ani złotówki z budżetu”. Z pozoru kolejny sukces, a co z tego wyszło?

Czytaj więcej: Hanna Gronkiewicz-Waltz lansuje się z nową i na razie jedyną tzw. seryjną wiatą przystankową. ZDJĘCIA

Zacznijmy jednak od początku. W 2006 r. miasto zorganizowało konkurs na koncepcję przystanków. Wygrała firma AMS SA, która zobowiązała się do wybudowania w ciągu trzech lat 1580 nowoczesnych przystanków. Smaczku sprawie nadaje fakt, że AMS należy do Agory SA, wydawcy gazety Michnika. 479 już funkcjonuje na warszawskich ulicach. Miały być ładne, praktyczne i obszerne. Ale pasażerowie mają o nich jak najgorsze zdanie. Skarżą się, że wiaty nie chronią przed deszczem, ławki są za krótkie, a na dodatek trudno dostrzec nazwę przystanku. Można odnieść wrażenie, że projektanci skupili się nie na funkcjonalności, a na stworzeniu jak największej przestrzeni na reklamę. Zgodnie z umową firma AMS SA wzięła na siebie koszt budowy wiat przystankowych, w zamian zapewniając sobie zysk z umieszczonych na nich reklam. W konsekwencji wiaty bardziej przypominają nośniki reklamowe niż przystanki.

Urząd miasta idzie w zaparte.

Nie mogę powiedzieć, że firma wykonała fuszerkę na rzecz własnych korzyści. Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem

— mówi portalowi WawaLove.pl Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta st. Warszawy.

Całą odpowiedzialnością obarcza Zarząd Transportu Miejskiego.

To oni zatwierdzali i oceniali projekt oraz kontrolują jego wykonawstwo

— twierdzi Milczarczyk.

Został wybrany najlepszy z projektów, a przed jego realizacją mieszkańcy i internauci nie zgłaszali uwag

— broni się ZTM.

Wiaty mają zostać przebudowane, ale tylko połowicznie. Bo o ile wykonawca, kosztem jednego panelu reklamowego wydłuży ławkę, to już zbyt krótkiego zadaszenia nie poprawi. Według urzędników „nie da się”.

Jak zapewnia Wiktor Paul z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego, miasto nie poniesie żadnych kosztów poprawek.

Cóż z tego, skoro i słońce, i deszcz nadal będą dokuczać czekającym na autobus lub tramwaj mieszkańcom stolicy? Ważne, że zdjęcia Hanny Gronkiewicz-Waltz, siedzącej w jednej z takich „nowoczesnych” wiat, obiegły Polskę. Kolejny sukces PO został odtrąbiony.

bzm/wawalove.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych