Jak długo Jarosław Kaczyński wytrzyma za kulisami? - zastanawiali się dziennikarze przyjaźni i wrodzy PiS. Czy aż do wyborów? Owszem, ale prezydenckich. Ledwie Andrzej Duda zainstalował się na urzędzie, Prezes już ogłosił, że wyrusza w obraz Polski. Ma mobilizować aparat partyjny do kampanii parlamentarnej na zamkniętych spotkaniach. W tym nie ma jeszcze nic złego. Lecz przewiduje się również spotkania z publicznością. A to zapowiada klęskę planu przejęcia władzy jesienią.
Za Kaczyńskim ruszą w Polskę media także jemu wrogie i najbardziej wpływowe. Wykorzystają choćby świeży widok Prezesa po wyborach prezydenckich, żeby ogłosić Dudę pisowską pacynką i że właśnie wyszedł zza kurtyny główny lalkarz. A niech jeszcze Prezes coś powie niezręcznego, a jeszcze lepiej niech coś walnie z grubej rury, jak robił to uprzednio, gdy powrót do władzy był w zasięgu ręki. Starczy materiału nie tylko na całe Fakty, ale także Fakty po Faktach. Przekona już przekonanych, ale odrzuci wahających się, którzy zdecydują o wyniku wyborów.
Rozumiem Prezesa, że chce skonsumować sukces, pogrzać się w objęciach ludu pisowskiego, a nie żeby tylko Duda zjadał tort od narodu. Zgadzam się z wieloma kolegami, że jest on najlepiej przygotowany do funkcji premiera ze wszystkich polityków polskich. Ale już tę funkcję odpuścił Beacie Szydło, która również jeździ po kraju i na swój sposób odświeża wizerunek PiS. Niech jej nie zabiera uwagi mediów i obywateli! Jarosław Kaczyński powinien wypozycjonować się tak jak w ostatnich miesiącach, w roli Genialnego Stratega, który w samotni gabinetu układa pasjansa i swe przebiegłe plany. Nie dla niego rola Ojca Narodu. Ani Starszego Brata, w której obsadził się prezydent Duda. Natomiast Genialny Strateg jest po pierwsze wiarygodny; po drugie lepiej mu pasuje, gdyż taka postać nie musi dobrze wypadać przed kamerami. A po trzecie budzi respekt przeciwników, zamiast złośliwego uśmiechu.
Panie Prezesie, jeśli pragnie Pan, żeby Pana partia weszła do rządu po jesiennych wyborach, to proszę wrócić do cienia. Spotkania z aparatem partyjnym za zamkniętymi drzwiami wystarczą w zupełności by pokazać, kto w partii nadal rządzi. Ale wystawianie się mediom zniweczy nadzieje na sukces jesienią. Zwycięstwo w październiku wcale nie jest pewne. Owszem, wszystkie ręce na pokład, ale niektóre trzeba schować.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261660-co-sie-polepszy-to-sie-popieprzy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.