Macierzyństwo jako negatywny stereotyp? Minister Fuszara przekroczyła granice śmieszności

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Po ciągu negatywnych reakcji Minister Fuszary (dla żartu zwanej chyba Pełnomocnikiem Rządu ds. Równego Traktowania) na kampanię społeczną podkreślającą doniosłość macierzyństwa w życiu kobiety, Instytut Ordo Iuris zapytał panią minister o działania podjęte przez nią na rzecz zwalczania dyskryminacji kobiet, które rezygnują z pracy zarobkowej w związku z wychowaniem dzieci. Okazało się, że nie tylko takich działań pani pełnomocnik nie podejmuje, lecz promuje rezygnację matek z wychowywania dzieci i poważne ograniczenie ich zaangażowania w tym zakresie.

Instytut Ordo Iuris informuje:

Minister Fuszara utrzymuje w swojej odpowiedzi, że niedowartościowanie pracy domowej kobiet oraz nadawanie jej niższej wartości niż pracy zawodowej spowodowane jest „negatywnymi wzorcami kulturowymi”. Takim negatywnym wzorcem ma być przekonanie, że opieka matki nad nowo narodzonym dzieckiem jest naturalnym elementem jej funkcjonowania w społeczeństwie. Teza ta wprawia w zdumienie. Wynika z niej, że przekonanie będące podstawą afirmacji macierzyństwa w art. 18 i 71 Konstytucji, miałoby oznaczać deprecjację i stygmatyzację zaangażowania wychowawczego matek (sic!). Co więcej, leżąca u podstaw postanowień konstytucyjnych świadomość naturalnego ukierunkowania kobiety ku macierzyństwu jest przez Pełnomocnika Rządu prezentowana jako „negatywny stereotyp”.

Pani Fuszara przekroczyła tym samym kolejne granice śmieszności. Zresztą nie jej pierwszej matki stają drzazgą w oku. Naczelna feministka III RP, Magdalena Środa, nieustannie ma matkom coś do zarzucenia. Choćby ekonomiczne wykorzystywanie kraju lub brak życiowej satysfakcji:

Model konserwatywny nie tylko ogranicza prawa kobiet, ale także osłabia potencjał ekonomiczny kraju. Jeśli niemal połowa obywateli, i to lepiej wykształconych (czyli kobiety), nie pracuje, to jak mamy się rozwijać, zwłaszcza przy topniejącej dzietności?! Poza tym uważam, że to zubożanie życia: siedzenie z dziećmi w domu.

Żadna ze znanych mi matek, które zdecydowały się na wychowywanie dzieci nigdy nie twierdziła, że jej życie uległo zubożeniu. Wręcz przeciwnie, ale co o tym może wiedzieć pani Środa, która, jak sama przyznaje kilka dni po urodzeniu wróciła do pracy.

W atakowaniu matek niezastąpiona jest też „oświecona” Joanna Senyszyn.

Ponieważ wszyscy biją na alarm i twierdzą, że w Polsce jest katastrofa demograficzna, warto podjąć umysłowy wysiłek i wyobrazić sobie, co by się stało, gdyby Polki zaczęły rodzić bez opamiętania. (…) Trzeba docenić mądrość Polek, które uznały, że w rozmnażaniu należy zachować dużą wstrzemięźliwość. I zamiast tworzyć specjalne strefy demograficzne, zrobić jedną, obejmującą całą Polskę, strefę rozumu

— twierdziła kiedyś.

To jeszcze nie wszystkie żale lewicowej eurodeputowanej.

Matka Polka, to model cierpiętnicy poświęcającej się dla rodziny, rezygnującej ze swoich ambicji po to, żeby usługiwać mężowi i dzieciom. Nie angażuje nikogo do domowych obowiązków, tylko zmiata pyłki spod nóg całej rodziny. Wstaje pierwsza, godzinę przed wszystkimi domownikami, żeby przygotować śniadanie, wyprawić dzieci do szkoły, a męża do pracy. Kładzie się do snu ostatnia, kiedy wszystkich położy spać. Przedtem posprząta, poprasuje, popierze. Jest nieszczęśliwa, stale zmęczona, sfrustrowana. Jeżeli do tego dochodzą obowiązki zawodowe, staje się osobą, która do wszystkich ma pretensje o zmarnowane życie

— biadoliła.

Dziwne, że choć Senyszyn dzieci nie wychowuje, gdy tylko jej słucham, mam wrażenie, że jest wiecznie nieszczęśliwa i sfrustrowana.

Na szczęście większość normalnych matek ma podobne mądrości feministek w głębokim poważaniu i nie przejmując się ich „międoleniem” robi swoje. Z wielu kolejnych badań wynika, że dla większości Polek szczęśliwa rodzina znajduje się wysoko na liście priorytetów i na nic zdaje się to feministyczne wycie. Jednak, gdy matki atakuje minister, które odpowiada za równe traktowanie (chyba tylko mniejszości seksualnych) sytuacja jest przynajmniej groźna. Całe szczęście, że za kilka miesięcy pani minister wraz z całym tym rządem, uparcie gardzącym uczuciami i zdaniem większości społeczeństwa, zniknie w odmętach zapomnienia.

Czytaj także:

Minister Fuszara jest przeciwna wychowywaniu dzieci przez matki. Stop dyskryminacji mam! PODPISZ PETYCJĘ


Idiotyzmy feminizmu” – według Magdaleny Żuraw. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych