Cały system rozliczeń zwolnień lekarskich oraz kierowanie pozyskanych oszczędności w określonym kierunku, czyli na fundusz nagród dla żołnierzy, którzy wykonywali zadania służbowe w zastępstwie żołnierzy przebywających na zwolnieniach, spowodowały to, że zwiększyła się liczba czynności biurokratyczno-księgowych, które trzeba przeprowadzić
— przyznał wiceminister obrony Maciej Jankowski.
Można powiedzieć, że to jest negatywny skutek tych regulacji, ponieważ skomplikowały one cały system i zwiększyły wymogi dla osób prowadzących dokumentację. Natomiast, jeżeli chodzi o skutki, to szczególnie w przypadku korpusów oficerów i podoficerów pozytywne skutki przeważają nad tymi minusami, o których przed chwilą powiedziałem
— zapewnił.
Przedstawiany przez MON optymistyczny bilans obowiązywania ustawy wygląda jednak zupełnie inaczej w relacji reprezentanta samych żołnierzy - pułkownika Marian Babuśki, przewodniczącego Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Ten obraz jest wręcz przerażający!
Pojawiły się już patologie. Wśród żołnierzy, głównie w korpusie szeregowych zawodowych, funkcjonuje nieformalna zasada, iż w danym miesiącu na zwolnienie idzie jeden żołnierz, a w następnym drugi i rozliczają między sobą różnicę utraconego z tego tytułu uposażenia. Zatem problem absencji szeregowych zawodowych na ćwiczeniach poligonowych nie uległ znaczącemu polepszeniu
— alarmował płk Babuśka.
Zmniejszenie absencji chorobowej żołnierzy zawodowych w znacznej mierze wynika stąd, że żołnierze decydują się wykonywać zadania służbowe pomimo choroby, aby nie utracić 20 proc. uposażenia. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla żołnierzy wykonujących zadania służbowe w czasie choroby, jak również dla innych żołnierzy oraz pracowników wojska współpracujących z takimi żołnierzami, np. na okrętach
— ostrzegał.
Pułkownik podkreślał, że „ustawa o L4” przez ogół żołnierzy jest odbierana zdecydowanie negatywnie i kompletnie rozminęła się z celem.
Zmniejszenie liczby zwolnień lekarskich nastąpiło faktycznie w korpusach oficerów zawodowych oraz podoficerów zawodowych, ale praktycznie pozostało bez zmian w najliczniejszym w siłach zbrojnych korpusie szeregowych zawodowych. A to – absencja chorobowa w tym korpusie – legła u podstaw włączenia żołnierzy zawodowych pod działanie tej ustawy
— argumentował.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Cały system rozliczeń zwolnień lekarskich oraz kierowanie pozyskanych oszczędności w określonym kierunku, czyli na fundusz nagród dla żołnierzy, którzy wykonywali zadania służbowe w zastępstwie żołnierzy przebywających na zwolnieniach, spowodowały to, że zwiększyła się liczba czynności biurokratyczno-księgowych, które trzeba przeprowadzić
— przyznał wiceminister obrony Maciej Jankowski.
Można powiedzieć, że to jest negatywny skutek tych regulacji, ponieważ skomplikowały one cały system i zwiększyły wymogi dla osób prowadzących dokumentację. Natomiast, jeżeli chodzi o skutki, to szczególnie w przypadku korpusów oficerów i podoficerów pozytywne skutki przeważają nad tymi minusami, o których przed chwilą powiedziałem
— zapewnił.
Przedstawiany przez MON optymistyczny bilans obowiązywania ustawy wygląda jednak zupełnie inaczej w relacji reprezentanta samych żołnierzy - pułkownika Marian Babuśki, przewodniczącego Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych. Ten obraz jest wręcz przerażający!
Pojawiły się już patologie. Wśród żołnierzy, głównie w korpusie szeregowych zawodowych, funkcjonuje nieformalna zasada, iż w danym miesiącu na zwolnienie idzie jeden żołnierz, a w następnym drugi i rozliczają między sobą różnicę utraconego z tego tytułu uposażenia. Zatem problem absencji szeregowych zawodowych na ćwiczeniach poligonowych nie uległ znaczącemu polepszeniu
— alarmował płk Babuśka.
Zmniejszenie absencji chorobowej żołnierzy zawodowych w znacznej mierze wynika stąd, że żołnierze decydują się wykonywać zadania służbowe pomimo choroby, aby nie utracić 20 proc. uposażenia. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla żołnierzy wykonujących zadania służbowe w czasie choroby, jak również dla innych żołnierzy oraz pracowników wojska współpracujących z takimi żołnierzami, np. na okrętach
— ostrzegał.
Pułkownik podkreślał, że „ustawa o L4” przez ogół żołnierzy jest odbierana zdecydowanie negatywnie i kompletnie rozminęła się z celem.
Zmniejszenie liczby zwolnień lekarskich nastąpiło faktycznie w korpusach oficerów zawodowych oraz podoficerów zawodowych, ale praktycznie pozostało bez zmian w najliczniejszym w siłach zbrojnych korpusie szeregowych zawodowych. A to – absencja chorobowa w tym korpusie – legła u podstaw włączenia żołnierzy zawodowych pod działanie tej ustawy
— argumentował.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261230-niebezpieczne-zwiazki-niesiolowskiego-z-armia-jako-szef-komisji-obrony-akceptuje-patologie-i-absurdy-w-wojsku-z-sejmu-wziete?strona=2