Stachowiak-Różecka ujawnia, jak rząd zadbał o meble we Wrocławiu: "Przez cały weekend trwały porządki, pod osłoną nocy pod urząd przyjechały tiry..." NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka/YT
PAP/Radek Pietruszka/YT

wPolityce.pl Jak wyglądały przygotowania we Wrocławiu na przyjazd premier Ewy Kopacz?

Mirosława Stachowiak - Różecka, szefowa klubu Prawa i Sprawiedliwości w radzie miejskiej Wrocławia: Przez cały czas weekend, w Urzędzie Wojewódzkim bo tam posiedzenie miało się odbywać, były wielkie porządki. Chciałoby się powiedzieć, że niemal trawa była malowana na zielono. Aż wreszcie, pod osłoną nocy, pod urząd przyjechały tiry. Zostały one skrupulatnie wypakowane. Okazało się, że w czasie, gdy w urzędzie nie było żadnych pracowników, przywieziono stoły i krzesła. To wszystko było przygotowywane na jedno posiedzenie rządu!

Jak się okazało, nie tylko pani premier przygotowała się do wizyty we Wrocławiu, ale również sami mieszkańcy..

Rzeczywiście, na Ewę Kopacz czekało kilka niespodzianek. Najpierw już na dworcu, gdy wysiadała z Pendolino została powitana przez wrocławskich aktywistów. Upomnieli się i próbowali dowiedzieć, co z finansowaniem na modernizację tras kolejowych do Oleśnicy, Strzelina i Wołowa, tras niezwykle istotnych dla Dolnego Śląska, pytali dlaczego na Dolny Śląsk zabrakło dofinansowania? Petycje w tej sprawie zostały wręczone pani premier od razu. Potem była historia pod Capitolem, gdzie było z kolei przygotowywane spotkanie z prezydentem Wrocławia, tam także czekali wrocławianie z pytaniami a także Romowie skarżący się na decyzje Rafała Dutkiewicza.

Pobyt we Wrocławiu pani premier był bardzo trudny. Wrocławianie skorzystali z okazji i upomnieli się najważniejsze sprawy. Więc nie tylko były kwiaty i „pomalowana trawa”, ale też przede wszystkim niełatwe rozmowy.

Ale we Wrocławiu padła ważna deklaracja dofinansowania Wrocławia jako Europejskiej Stolicy Kultury

I jest to typowy przykład kampanii wyborczej. Te pieniądze już dawno były zadeklarowane. Zresztą o tej decyzji mogła po prostu poinformować na konferencji prasowej w Warszawie. Wycieczka Ewy Kopacz z całym rządem by ogłosić to we Wrocławiu była najzwyklejszym wyrzuceniem naszych publicznych pieniędzy w błoto. Na takie wyjazdy nie trzeba fatygować całego rządu, a za nimi mebli.

Czy słyszała pani komentarze samych wrocławian? Jak zareagowali na to, że pani premier uznała, że wrocławskie krzesła są gorsze niż te, które przywiezie sama?

Myślę, że każdy z gospodarzy poczułby się urażony, gdyby w taki sposób został potraktowany. Jednak w tej sytuacji nie chodzi o urazę, czy oto czyje meble są lepsze, ładniejsze, wygodniejsze. Wizyta pani premier we Wrocławiu pokazała wszystkim Polakom, że Platforma Obywatelska robi sobie niezwykle kosztowne obwoźne wycieczki, to występy niemal cyrkowe, są aktorzy jest i tabun. Naprawdę, nie ma powodów, żeby jeździć po cały kraju, informować o rzeczach oczywistych. We Wrocławiu wolałabym usłyszeć od pani premier, że zniesie podatek od kopalin albo dofinansuje modernizację kolei dolnośląskiej, bo to jest dla nas ważne.

Rozmawiała Ewelina Steczkowska.


Czytaj w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”: PO zrobi wszystko,aby zablokować rosnące w siłę PIS:tym razem chce użyć telewizyjnego narzędzia zdecydowanie skuteczniej.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych