Warto przypomnieć, że Wiedeń od dziesięcioleci jest miastem, gdzie przecinają się interesy i wpływy wielu służb wywiadowczych. Jest to też miasto, gdzie swoje sprawy różne tajne służby załatwiają niekoniecznie w białych rękawiczkach. Nie zamierzam tu snuć żadnych teorii spiskowych, bo w obliczu śmierci byłoby to niestosowne. Stosowne i uzasadnione jest natomiast postawienie kilku pytań służbom polskiego wywiadu i kontrwywiadu.
Czy dołożyły one wszelkiej staranności, by mieć pod kontrolą ewentualne zagrożenia dla takiej osoby jak Jan Kulczyk, prowadzącej interesy w strategicznych dziedzinach, ważne także dla polskiego państwa? Czy z całą pewnością można wykluczyć, że nie ma tu żadnego zaniedbania, zaniechania, które mogłoby wskazywać na jakieś drugie dno? Czy ważne interesy Polski są dostatecznie chronione, a jej obywatele, szczególnie mający wielkie znaczenie w świecie biznesu, nie są czymkolwiek zagrożeni? Czy z całą pewnością można wykluczyć jakieś celowe działanie kogokolwiek? Czy możemy być spokojni o to, że polskie służby robią swoje, także w zakresie prewencji? Czy znaczące postacie polskiego biznesu i życia społecznego w ogóle są dostatecznie zabezpieczone przed grami i operacjami obcych służb, które przecież stoją w tle interesów swoich państw?
W każdym demokratycznym państwie postawione wyżej pytania byłyby uzasadnione. I zostałyby zadane, gdyby odeszła postać tej rangi co Jan Kulczyk. Przyjmuję do wiadomości oficjalną wersję, ale lepiej dmuchać na zimne niż coś zaniedbać czy bezradnie stanąć przed faktami dokonanymi.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Warto przypomnieć, że Wiedeń od dziesięcioleci jest miastem, gdzie przecinają się interesy i wpływy wielu służb wywiadowczych. Jest to też miasto, gdzie swoje sprawy różne tajne służby załatwiają niekoniecznie w białych rękawiczkach. Nie zamierzam tu snuć żadnych teorii spiskowych, bo w obliczu śmierci byłoby to niestosowne. Stosowne i uzasadnione jest natomiast postawienie kilku pytań służbom polskiego wywiadu i kontrwywiadu.
Czy dołożyły one wszelkiej staranności, by mieć pod kontrolą ewentualne zagrożenia dla takiej osoby jak Jan Kulczyk, prowadzącej interesy w strategicznych dziedzinach, ważne także dla polskiego państwa? Czy z całą pewnością można wykluczyć, że nie ma tu żadnego zaniedbania, zaniechania, które mogłoby wskazywać na jakieś drugie dno? Czy ważne interesy Polski są dostatecznie chronione, a jej obywatele, szczególnie mający wielkie znaczenie w świecie biznesu, nie są czymkolwiek zagrożeni? Czy z całą pewnością można wykluczyć jakieś celowe działanie kogokolwiek? Czy możemy być spokojni o to, że polskie służby robią swoje, także w zakresie prewencji? Czy znaczące postacie polskiego biznesu i życia społecznego w ogóle są dostatecznie zabezpieczone przed grami i operacjami obcych służb, które przecież stoją w tle interesów swoich państw?
W każdym demokratycznym państwie postawione wyżej pytania byłyby uzasadnione. I zostałyby zadane, gdyby odeszła postać tej rangi co Jan Kulczyk. Przyjmuję do wiadomości oficjalną wersję, ale lepiej dmuchać na zimne niż coś zaniedbać czy bezradnie stanąć przed faktami dokonanymi.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260770-kilka-pytan-do-polskiego-wywiadu-i-kontrwywiadu-w-zwiazku-ze-smiercia-jana-kulczyka?strona=2