Mocny przekaz Szydło do Kopacz: Nie musimy organizować kabaretu i fundować orszaku z meblami po Polsce. "Ile kosztuje ta zabawa pani premier i rządu?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl
wPolityce.pl

Nie musimy organizować takiego kabaretu

— mówiła Beata Szydło, odnosząc się do wyjazdowych posiedzeń rządu i informacji mediów, według których rząd Ewy Kopacz woził z Warszawy do Wrocławia… nawet krzesła i stoły.

Wcześniej kandydatka PIS na premiera - która zorganizowała konferencję prasową przed szpitalem w Słubicach - mówiła dużo o koniecznych zmianach w służbie zdrowia.

Pacjenci mają prawo, by czuć, że ta pomoc nadejdzie w odpowiednim momencie. Codziennie słyszymy wiele niepokojących informacji, że Polacy nie otrzymują pomocy wtedy, gdy jej potrzebują. Miesiącami stoją w kolejkach do specjalistów, starsi lekarze boją się, że ta wizyta przyjdzie za późno i że nie będzie ich stać na wykup przepisanych leków

— tłumaczyła.

Szydło nawiązała też do przeprowadzanych przez Ministerstwo Zdrowia kontroli tylko dlatego, że ordynator skrytykował system opieki zdrowotnej. Tego typu mechanizmom przeciwstawiała podejście prof. Religi:

Pan profesor mówił, że w centrum uwagi służby zdrowia powinien być pacjent. Lekarze powinni mieć prawo do godnej pracy i służby pacjentowi, a pacjenci nie mogą obawiać się tego, że nie otrzymają w odpowiednim momencie pomocy. (…) Według Platformy służba zdrowia to dziedzina, w której liczy się zysk. Pacjenci to liczby, a lekarzom przyszła rola księgowych

— oceniła.

Zadeklarowała przy tym, że PiS odbiurokratyzuje system opieki zdrowotnej.

Państwo musi wziąć odpowiedzialność za zdrowie Polaków – musi stanąć po stronie pacjentów, pielęgniarek i lekarzy. Trzeba zbudować system, w którym będzie poszanowanie dla pracy ludzi związanych ze służbą zdrowia i dostęp do bezpłatnej służby zdrowia. (…) Chcemy przywrócić opiekę zdrowotną dla dzieci w szkołach – chcemy też likwidacji NFZ, bo ten system nie funkcjonuje jak należy. Nie zgadzamy się na prywatyzację szpitali – Polacy w nawet najmniejszych miejscowościach muszą mieć poczucie, że mają dostęp do służby zdrowia

— tłumaczyła Szydło.

I dodawała:

Na koniec chcę powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy – liczą się czyny, a nie słowa. Słowa i deklaracje są ważne, ale przede wszystkim liczą się czyny. Mamy dziś niemoc i brak zrozumienia dla pacjenta, jakie mamy w służbie zdrowia

— przekonywała.

Kandydatka PIS na premiera była pytana przez dziennikarzy między innymi o pomysł na walkę z dopalaczami.

Walka z dopalaczami – słyszymy wiele zapewnień pani premier o tym, jakie będzie podejmowała decyzje, że prawo jest bardzo dobre, a tej walki naprawdę nie ma. Potrzebne jest skuteczne prawo, a walka musi być prowadzona rzeczywiście, a nie na papierze. Nie deklaracje, ale czyny

— zaznaczyła, przekonując, że warto skupić się na profilaktyce.

Mocno skrytykowała też Ewę Kopacz za organizację wyjazdowych posiedzeń rządu

Politycy PiS jeżdżą po Polsce od wielu lat – spotykamy się, rozmawiamy z Polakami. Na podstawie tych rozmów powstał nasz program – to program napisany przez Polaków i tak właśnie jest. Jeździ pan premier Kaczyński, jeżdżą politycy PiS, jeżdżą nasi posłowie. Jesteśmy cały czas w terenie. Nie musimy w kampanii organizować takiego kabaretu. Jeżeli pani premier Kopacz przyjeżdża do Wrocławia – dużego miasta, które ma być Europejską Stolicą Kultury – i nie znajduje się w nim kilku stołów, to jest to zadziwiająca kwestia. (…) Jeśli pani premier przyjeżdża tylko po to, by ogłosić coś, co już dawno powinno być realizowane, to jest to zadziwiające. Pani premier mówi, że będzie wydawać pieniądze, by być bliżej Polaków. Ale ona wydaje publiczne pieniądze – brakuje pieniędzy dla pielęgniarek, a rząd funduje orszaki rządowe. To przypomina jako żywo, gdy magnaci podróżowali po Polsce, wożąc mnóstwo swojego dobytku. Pani premier Kopacz w ramach akcji piarowskiej to realizuje. Rząd powinien dzisiaj zająć się konkretnymi sprawami – mniej obiecywać rzeczy, które i tak nie zrealizuje. Bo jaka jest wiarygodność rządu, jeśli realizuje się po raz trzeci czy czwarty rzeczy, które miały być realizowane wcześniej?

— zastanawiała się Szydło, oceniając, że to brak wiarygodności.

Warto zapytać, ile ta zabawa pani premier i rządu kosztuje? Informacja, że rząd wozi za sobą niemal cały swój dobytek pokazuje kuriozum sytuacji

— dodawała wiceszefowa PiS.

Pytana o słowa Kopacz, która przestrzegała na łamach „Gazety Wyborczej” przed republiką wyznaniową, jaką ma zgotować PiS, odpowiadała:

Trudno mi powiedzieć, co pani premier miała na myśli – ale ona sporo złotych myśli wygłasza, więc proszę ją o to zapytać… Co my chcemy zmienić? Chcemy naprawić państwo i dać poczucie godności Polakom. Chcemy, by w każdym miejscu w Polsce Polacy czuli się godnie

— zakończyła Szydło.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych