Na pytanie dziennikarza, ile kosztują wyjazdowe posiedzenia rządu, Ewa Kopacz butnie oświadczyła: „Odpowiem krótko: będę wydawać pieniądze publiczne, by być bliżej obywateli, bo wielu z nich nie miałoby szansy rozmawiać z ministrem i premierem”.
A teraz mają szansę, bo dobra pani z Warszawy zniża się do przedstawicieli prostego ludu i nawet funduje im swoją dłoń bezcenną. Taka jest, nie myślcie sobie, wrogowie III RP, nie tylko wlecze za sobą cały rząd na wyjazdowe sesje, czyli te niby spotkania z obywatelami, ale wozi cały dwór, z meblami włącznie. Putin by się uśmiał, bo żeby naśladować Bizancjum, trzeba być przywódcą mocarstwa, a nie nadwiślańskie wiochy.
Ciekawa jestem jak się czują lemingi na wieść o kolejnej „wpadce” swojej premier. Głupio, nie da się ukryć. Widać to było po zachowaniu rzecznika rządu, Cezarego Tomczyka, który przepytywany przez innego leminga, Jarosława Kuźniara z TVN 24 plótł jak Piekarski na mękach, tłumacząc, że meble meblami, ale premier Kopacz i jej rząd na tych wyjazdach w teren przywozi same dobre wiadomości i naprawia, to co jest do naprawienia, a czego PO nie naprawiła przez osiem lat.
Czego by nie powiedział, młody, wykształcony z Gryfic rzecznik rządu, nic już nie uratuje wizerunku Ewy Kopacz, zwłaszcza, że jej się przewróciło w głowie do tego stopnia, iż uważa kasę państwa za swoją własność i ma czelność wydawać pieniądze podatnika, tego z Wrocławia, Łodzi i Koziej Wólki na wyborcze fanaberie, podczas gdy sądy odbierają rodzicom dzieci, bo są za biedni. Na pomoc tym rodzinom nie ma pieniędzy, ale na transport mebli rządowych i całej kawalkady limuzyn towarzyszących władzy w jej rozjazdach stać, bo Ewa Kopacz tak chce. Wyżej wymieniony Tomczyk zauważył, że nie ważne jest czy rządowi towarzyszyły notesy, ważne, że przywiózł on do Wrocławia program przewciwpowodziowy.
Można by się uśmiać, porównując rząd III RP do słynnego skeczu z” Cyrku Monty Pythona” zatytułowanego „Ministerstwo głupich kroków” , tylko, że Polakom nie jest do śmiechu, bo władza naigrawa się w żywe oczy ze społeczeństwa, które ma za zbiorowisko analfabetów politycznych, za prostaków, którzy o niczym innym nie marzą tylko o zrobieniu sobie selfie z porywającą swoim wyglądem premier Kopacz.I na to będzie wydawać pieniądze, a ma ich mnóstwo, bo nasza kasa państwa otrzymała pożyczkę w wysokości miliarda euro od Banku Światowego, czego nie dało się ukryć, bo ten bank to ogłosił publicznie. Jest kasa na sesje wyjazdowe rządu, na transport mebli, a nawet na reprezentacyjne nocniki ze złotym szlaczkiem, jak zauważył jeden z forumowiczów.
Kiedyś można było bezkarnie okłamywać obywateli, ukrywać przed nimi malowanie trawy i fasad kamienic, teraz wszystko jest jawne i nawet przy największych wysiłkach ze strony mediów tzw. Salonu prawda wcześniej czy później wyjdzie na wierzch. Także to, że rządzi nami babiniec z magla powiatowego, więcej, on trzęsie 38 milionowym narodem, przynosząc wstyd w kraju i za granicą.
Mam pytanie: czy jest w tym rządzie jakiś mężczyzna, czy tylko Misio Kamiński i małolat Tomczyk? Jeśli tak jest, to nic nie uratuje premier głupich kroków ani jej partii przed politycznym upadkiem. Zwłaszcza, że tak jak w Monty Pythonie nasza premier twierdzi, że kroki stawiane lewą nogą są ważniejsze od kroków stawianych nogą prawą. Ostrzegam: Cyrk Manty Pythona nabijał się z brytyjskiej lewicowej Labour Party, wieszcząc jej przejście do opozycji. I przeszła, czego należy życzyć także Platformie Obywatelskiej.
Nieznane fakty z życia ludzi służb - Spadkobierców PRL:„Resortowe dzieci. Służby”.
Prawie 1000 stron fascynujących historii, nazwisk, dat, liczb i dokumentów. Twarde dane o dynastiach w służbach specjalnych Peerelu i III RP. Pozycja dostępna wSklepiku.pl w super cenie z 40% rabatem! Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/260709-premier-glupich-krokow-ciekawa-jestem-jak-sie-czuja-lemingi-na-wiesc-o-kolejnej-wpadce