Premier Ewa Kopacz jakoś nie chciała porozmawiać w pociągu z... Antonim Macierewiczem

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Pani Ewa Kopacz niedawno tak błagała (fałszywie),by Prezes J. Kaczyński uwolnił z „aresztu domowego” - poza mną - także Pana Antoniego Macierewicza…

Los spełnił jej szczerą (?) prośbę nadzwyczajnie. Wczoraj, bawiąc się w ludowo-kolejowe „gospodarskie wizyty” mogła nawet stanąć twarzą w twarz z tak pożądanym (?) przez siebie posłem. Tym samym Pendolino wracał bowiem do Warszawy, A. Macierewicz… Pani E. Kopacz przechadzając się po przedziałach w poszukiwaniu obywateli nie zapytała go jednak co jadł, ani co ze śledztwem smoleńskim… Miała taką okazję. Zatrzymała tylko pociąg, bo bała się burzy.

Pani Premier, jeśli Pani boi się PiS, to proszę nas NIE wzywać, bo życzenia, jak Pani widzi, spełniają się szybko. I wtedy jest głupio.


Czytaj w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”: wszystkie zmory Bronisława Komorowskiego i obwoźny teatrzyk Ewy Kopacz, czyli obiecać można wszystko.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży od 20 lipca br., teraz także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych