Nie było gry między służbami specjalnymi ws. Marka Falenty, wszystkie procedury zostały zachowane - powiedział PAP w czwartek minister-koordynator służb specjalnych Marek Biernacki, komentując wiadomość, że Falenta współpracował zarazem z ABW, CBA i CBŚ.
Jak podała w czwartek „Gazeta Wyborcza”, podejrzany o zlecanie nielegalnych podsłuchów w restauracjach Falenta był współpracownikiem trzech służb specjalnych: ABW, CBA i policyjnego CBŚ (obecnie CBŚP - PAP), które nawzajem o tym nie wiedziały.
Służby myślały, że prowadzą Falentę, a on sądził, że wodzi je za nos, zyska bezkarność i wykończy konkurencję
— mówi „GW” „wysoki rangą urzędnik MSW”.
Spytany o to przez PAP Biernacki powiedział, że zespół kontrolny powołany w ABW wyjaśniał sprawę zainteresowania tej służby Falentą, a efekty działania zespołu przedstawiał posłom sejmowej komisji szef ABW Dariusz Łuczak.
Natomiast sprawa kontaktów Falenty z CBA jest wyjaśniana w prokuraturze. Ja mogę tylko powiedzieć, że wszystkie procedury ws. przepływu informacji zostały zachowane. Nie było gry między służbami ws. Falenty
— oświadczył Biernacki. Szczegółów nie ujawnił, powołując się na ich tajny charakter.
Z tych samych powodów nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy Falenta był informatorem ABW, CBA i policyjnego CBŚ.
Ale wiadomo, że te służby interesowały się panem Falentą - każda z nich z innych powodów
— dodał minister-koordynator.
Premier Ewa Kopacz proszona przez dziennikarzy w czasie czwartkowego pobytu w Madrycie o komentarz do doniesień „GW”, zaznaczyła, że wypowiedział się już Biernacki, któremu trudno zarzucić brak doświadczenia, bo tworzył służby, pracował jako minister sprawiedliwości.
Ponoć wypowiedział się w tej sprawie, że nie widzi naruszenia jakichkolwiek procedur, jeśli chodzi o koordynację nad służbami
— powiedziała.
Można nam zarzucać, że może nie ma zbyt wielkiej koordynacji służb, może rządzący nie trzymają ręki nad tymi służbami, może nie wiedzą co się tam do końca dzieje, ale nie wiem, co byłoby gorsze, czy nie byłoby gorsze, gdyby rządzący – premierzy, koordynatorzy, ministrowie, rzeczywiście sterowali tymi służbami, albo nie daj Boże wykorzystywali te służby w walce politycznej
— powiedziała Kopacz.
Podkreśliła, że najważniejsze, aby koordynacje służb była umocowana w ustawach, procedurach i aby procedury były przestrzegane. Kopacz dodała, że został przygotowany projekt ustawy, który precyzuje koordynację i pracę służb, jednak utknął w Sejmie. Oceniła, że w świetle afery „która w tej chwili jest orężem w walce wyborczej, powinniśmy jednak rzeczywiście z tym projektem ustawy popracować i dopracować go na tyle, aby nie wykorzystywać służb w walce politycznej”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie było gry między służbami specjalnymi ws. Marka Falenty, wszystkie procedury zostały zachowane - powiedział PAP w czwartek minister-koordynator służb specjalnych Marek Biernacki, komentując wiadomość, że Falenta współpracował zarazem z ABW, CBA i CBŚ.
Jak podała w czwartek „Gazeta Wyborcza”, podejrzany o zlecanie nielegalnych podsłuchów w restauracjach Falenta był współpracownikiem trzech służb specjalnych: ABW, CBA i policyjnego CBŚ (obecnie CBŚP - PAP), które nawzajem o tym nie wiedziały.
Służby myślały, że prowadzą Falentę, a on sądził, że wodzi je za nos, zyska bezkarność i wykończy konkurencję
— mówi „GW” „wysoki rangą urzędnik MSW”.
Spytany o to przez PAP Biernacki powiedział, że zespół kontrolny powołany w ABW wyjaśniał sprawę zainteresowania tej służby Falentą, a efekty działania zespołu przedstawiał posłom sejmowej komisji szef ABW Dariusz Łuczak.
Natomiast sprawa kontaktów Falenty z CBA jest wyjaśniana w prokuraturze. Ja mogę tylko powiedzieć, że wszystkie procedury ws. przepływu informacji zostały zachowane. Nie było gry między służbami ws. Falenty
— oświadczył Biernacki. Szczegółów nie ujawnił, powołując się na ich tajny charakter.
Z tych samych powodów nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy Falenta był informatorem ABW, CBA i policyjnego CBŚ.
Ale wiadomo, że te służby interesowały się panem Falentą - każda z nich z innych powodów
— dodał minister-koordynator.
Premier Ewa Kopacz proszona przez dziennikarzy w czasie czwartkowego pobytu w Madrycie o komentarz do doniesień „GW”, zaznaczyła, że wypowiedział się już Biernacki, któremu trudno zarzucić brak doświadczenia, bo tworzył służby, pracował jako minister sprawiedliwości.
Ponoć wypowiedział się w tej sprawie, że nie widzi naruszenia jakichkolwiek procedur, jeśli chodzi o koordynację nad służbami
— powiedziała.
Można nam zarzucać, że może nie ma zbyt wielkiej koordynacji służb, może rządzący nie trzymają ręki nad tymi służbami, może nie wiedzą co się tam do końca dzieje, ale nie wiem, co byłoby gorsze, czy nie byłoby gorsze, gdyby rządzący – premierzy, koordynatorzy, ministrowie, rzeczywiście sterowali tymi służbami, albo nie daj Boże wykorzystywali te służby w walce politycznej
— powiedziała Kopacz.
Podkreśliła, że najważniejsze, aby koordynacje służb była umocowana w ustawach, procedurach i aby procedury były przestrzegane. Kopacz dodała, że został przygotowany projekt ustawy, który precyzuje koordynację i pracę służb, jednak utknął w Sejmie. Oceniła, że w świetle afery „która w tej chwili jest orężem w walce wyborczej, powinniśmy jednak rzeczywiście z tym projektem ustawy popracować i dopracować go na tyle, aby nie wykorzystywać służb w walce politycznej”.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259489-biernacki-o-roli-falenty-w-aferze-podsluchowej-nie-bylo-gry-miedzy-sluzbami-specjalnymi