B. szef SKW o Siemoniaku: „Jeżeli pozostanie na poziomie ruchów pozornych, to od podejrzeń się nie uwolni”

Nagraniem rozmowy Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego, podczas której padają m.in. oskarżenia i plotki o korupcji na szczytach MON, powinna zająć się co najmniej Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych – uważa płk Andrzej Kowalski, były p.o. szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Można sobie wyobrazić, że SKW nie miała informacji, że Siemoniak jest skorumpowany, ale jednocześnie miała informacje, że skala nieprawidłowości jest tak duża, że nie może się to odbywać bez przyzwolenia z góry

— mówi Kowalski w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”.

Przez takie słowne gierki mogłaby się przebić tylko specjalna komisja śledcza ds. afery podsłuchowej, na którą już od ponad roku nie chce się zgodzić koalicja PO-PSL

— dodaje.

Według Kowalskiego, to nie publikacja taśmy Kalisz-Kwaśniewski obniża wiarygodność Tomasza Siemoniaka, ale jego reakcja po ujawnieniu treści rozmowy.

Jeżeli pozostanie na poziomie ruchów pozornych, jak np. żądanie przeprosin, to od podejrzeń się nie uwolni

— sądzi pułkownik.

Odnosi się też do tłumaczeń gen. Janusza Noska, byłego szefa SKW, że poprosił Kalisza o radę.

Jest to obrazek, który całkowicie pasuje do istniejącego teoretycznie państwa. W mojej opinii, jest to działanie wykraczające poza normalne funkcjonowanie szefa SKW jako osoby podległej ministrowi obrony narodowej

— podkreśla Kowalski.

Jego zdaniem, tylko powierzenie rozpoznania całej sprawy sejmowej komisji śledczej faktycznie oczyściłoby osoby pomówione.

Oceniam, że stopień zaplątania koalicji rządzącej w sieć ciemnych interesów jest tak wysoki, że nic nie będzie wyjaśnione. Tylko wybory i nowy rząd mogą to zmienić

— zaznacza były p.o. szefa SKW.

CZYTAJ WIĘCEJ: Afera taśmowa: Nagranie Kwaśniewskiego i Kalisza. Plotki o korupcji w MON, Tusk „rudy i mściwy”, a Platforma „kręci lody”… Sprawdź trzy najważniejsze wątki!

JUB/”Nasz Dziennik”