Beata Szydło chce wprowadzić podatek bankowy: "Klienci poniosą koszty? To narracja lobby bankowego"

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. PAP/Andrzej Grygiel
fot. PAP/Andrzej Grygiel

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Beata Szydło zapowiedziała, w przypadku wygranej Zjednoczonej Prawicy w wyborach, wprowadzenie podatku bankowego.

Beata Szydło powróciła do sprawy obietnic jakie złożyła podczas konwencji programowej w Katowicach.

Jest nie tylko pomysł w jaki sposób to przeprowadzić, ale mamy tez konkretne źródła finansowania. Proponujemy żeby jednym ze źródeł był podatek bankowy, który proponowaliśmy żeby wprowadzić kiedy Platforma podwyższała VAT

— powiedziała kandydatka PiS na premiera.

Banki są w uprzywilejowanej sytuacji i osiągają bardzo duże zyski. W ubiegłym roku to jest zysk ponad 16 mld złotych. W apogeum kryzysu banki miały zyski powyżej 15 mld. W związku z tym proponujemy, aby banki się tym zyskiem podzieliły ze społeczeństwem. Żeby ten podatek bankowy pozwolił na realizację dobrych programów prospołecznych

— dodała.

Szydło zwróciła też uwagę na to jakie koszty ponoszą Polacy korzystając z usług bankowych.

Mamy w Polsce jedne z najwyższych opłat bankowych, musimy płacić za wszystkie usługi bankowe. To powoduje, że równowaga między klientem i bankiem jest zachwiana

— twierdzi Szydło.

Zaproponowaliśmy, żeby to oprocentowanie od aktywów banków opodatkować. To byłby wpływ do budżetu na poziomie 5mld złotych

— dodała.

Nowy podatek miałby wynosić 0.39% .

Beata Szydło mówiła też o kwestii wejścia Polski do strefy euro. Kandydatka PiS nie chce pozwolić na taki ruch, dopóki Polacy nie będą zarabiać tyle co mieszkańcy państw tzw. starej Unii.

Dla mnie jest jasne, że Polska decydując się na wejście do Unii Europejskiej podjęła różnego rodzaju zobowiązania. Wejście do strefy euro to jedno z tych zobowiązań. Moje zdanie na ten temat jest jasne. Nie powinniśmy wchodzić do strefy euro, dopóki Polacy nie będą zarabiali tak jak mieszkańcy starej Unii Europejskiej. Sytuacja gospodarcza w strefie euro nie jest taka, żeby kogokolwiek zachęcać do wejścia do tej strefy

— powiedziała Szydło.

Podczas konwencji programowej w Katowicach, Zjednoczona Prawica zaprezentowała szerokie zaplecze dla ewentualnego rządu PiS.

Jeżeli chcecie państwo wiedzieć kto będzie w zapleczu rządowym, to mogę powiedzieć, że ci wszyscy eksperci będą nadal z nami współpracować kiedy będziemy tworzyć rząd. Mówienie teraz o nazwiskach jest przedwczesne. Dzielenie skóry na niedźwiedziu jest najgorszą rzeczą jaką możemy teraz zrobić

— tłumaczyła Szydło.

Wiceprezes PiS odniosła się też do ataków ze strony polityków Platformy.

Ja wiem, że wielu polityków Platformy obiecuje teraz różnego rodzaju rzeczy, które są odstępstwem od tego co do tej pory głosili. Nie powiem, że od programu, bo to też jest ewenement, że do tej pory Platforma mimo, że rządzi już 8 lat, to nie ma programu

— powiedziała.

Szydło potwierdziła też, że Zjednoczona Prawica jest przeciwna legalizacji marihuany.

Wracając do tematu podatku bankowego, Szydło odpowiedziała na pytania dotyczące ewentualnych skutków takiego rozwiązania.

Jest konkurencja, więc się tego nie obawiamy. Banki konkurując między sobą nie dopuszczą do tego, aby te koszty przerzucono na klientów. Tak właśnie wygląda narracja lobby bankowego, że to klienci poniosą koszty. A przecież nie jesteśmy jedynym państwem, w którym ma być ten podatek wprowadzony

— powiedziała.

Na koniec konferencji nie brakowało pytań o zależność od Jarosława Kaczyńskiego.

Ja jestem od zawsze osobą niezależną

— ucięła spekulacje Szydło.

mly/TVN

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych