Kukiz: Władza włącznie z mediami nie ma pojęcia, jakie są nastroje. "Jeżeli nie uszanuje woli narodu, to może być różnie..."

Fot. vod.tvp.pl
Fot. vod.tvp.pl

Liczę na to, że obywatele zdadzą sobie sprawę, że stoją przed historyczną szansą obalenia systemu „pomagdalenkowego”, tego układu z 1989 roku. Jeśli ten system będzie trwał nasze dzieci będą za granicą, a nasze groby będą zarośnięte

— wyjaśnia Paweł Kukiz w programie „Polityka przy kawie”, mówiąc o konieczności wzięcia udziału w referendum dotyczącym m.in. jednomandatowych okręgów wyborczych.

W ordynacji proporcjonalnej, w tej którą mamy obecnie, ani pani ani ja – jeśli nie jesteśmy zwolennikami, którejś z partii politycznych, których wódz nas namaścił – nie posiadamy biernego prawa wyborczego

— tłumaczy prowadzącej program.

Jednocześnie wyjaśnia, że nie chce likwidować Senatu, który powinien zostać zmniejszony i stać się organem doradczym dla Sejmu.

Władza łącznie z mediami nie ma pojęcia jak wygląda życie na tak zwanej prowincji, jakie są nastroje. Jeżeli władza nie uszanuje woli narodu, to może być różnie. (…) A władza jest tak arogancka, że może jej nie uszanować, może zrobić wszystko. (…) Bo jeśli można było przynieść kilka milionów podpisach pod wnioskiem o referendum emerytalnym, a to zostaje zmielone, podobnie jak zostało zmielone 750 tys. podpisów pod petycją o zmianę ordynacji wyborczej, to oni mogą zrobić wszystko. Oni są bezkarni i wszechmocni

— ostrzega Kukiz i dodaje, że referendum zostało wykorzystane wizerunkowo przez Komorowskiego w kampanii wyborczej dlatego teraz jego wynik może być zignorowany przez rząd.

O swojej kampanii informacyjnej dotyczącej JOW-ów mówi jasno:

Robię absolutnie wszystko, aby ten próg referendalny został przekroczony

— podkreśla Kukiz, który wyjaśnia, że nie będzie sobie miał nic do zarzucenia jeśli w referendum nie weźmie udziału 50 proc. obywateli.

Dodał jednocześnie, że zarówno Paweł Tanajno, Grzegorz Braun, Magdalena Ogórek oraz Marian Kowalski, którzy kandydowali na urząd prezydenta zostali przez niego zaproszeni do tworzenia list wyborczych.

Paweł Kukiz nie chce być nazywany „politykiem” mówi o sobie obywatel, który walczy o swoje obywatelskie prawa.

mmil/vod.tvp.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych