Marcin Wolski z konwencji PiS: Widzę rozmach intelektualny i kadrowy. "Nie zmarnowaliśmy tych 10 lat". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/PAP/Andrzej Grygiel
wPolityce.pl/PAP/Andrzej Grygiel

Czy jest szansa, aby coś realnie w mediach publicznych zmienić i jak to zrobić?

W tej kwestii również zaskoczyło mnie to, że kilka osób powiedziało to, co sam myślę. W mediach publicznych nie ma co zmienić – w mediach publicznych trzeba zbudować. To jest ta działka, której uzdrowić się już nie da. Wierzę, że jedynym rozwiązaniem jest zmiana statusu mediów publicznych z instytucji gospodarczej, jak handel warzywami czy produkcja rajstop na instytucję pożytku publicznego – na instytucję jak Muzeum Narodowe, jak opera… One nie mają zarabiać pieniędzy. Nie mam nic przeciwko temu, że wyprodukujemy serial, który sprzedamy na cały, świecie i zarobimy pieniądze, ale nie przez reklamę podpasek i szamponów. Media muszą być publiczne, misyjne i państwowe.

Swoje przemówienie zakończył pan fraszką Leca „najdłuższa żmija przemija”. Rzeczywiście ta żmija już przemija?

Mam taką nadzieję i tu przychodzi mi w sukurs Wolski-historyk. Bardzo trudno bez jakiegoś kataklizmu, tąpnięcia jest odwrócić trend pękającego lodu na rzece i topniejącego śniegu. Oczywiście może przyjść przygruntowy przymrozek, ale coś dokonało się w naszej świadomości społecznej. Widzę tę aktywność ludzką i porównuje ją z innymi falami przypływu, mam na myśli rok 1980 i 1989. Jeśli my sami nie przetrącimy temu zjawisku kręgosłupa, to ta fala powinna donieść nas do naprawdę wspaniałej Polski.

Rozmawiał Marcin Wikło

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych