Wybory prezydenckie to sygnał od społeczeństwa, że Polacy oczekują zmiany pokoleniowej. Jarosław Kaczyński zareagował na to, nie trzymając się dogmatycznie swoich ambicji. Czapki z głów…
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł Janusz Śniadek (PiS).
wPolityce.pl: Na Śląsku organizuje swój kongres programowy. To dobre miejsce, żeby rozmawiać o programie dla Polski?
Janusz Śniadek: Oczywiście, że dobre. To jest stolica polskiej pracy. Jeśli myślimy o dobrej zmianie w Polsce, to jedną z podstawowych kwestii jest usprawnienie gospodarki, rozwiązanie problemów gospodarczych. Mocno akcentujemy to w naszym programie. Tu jest duża kultura pracy, poszanowanie dla pracy. To jest więc bardzo dobre miejsce, by mówić o programie dla Polski.
Premier Ewa Kopacz też zrozumiała, że Śląsk to miejsce, o które warto walczyć. Premier przedstawia program dla Śląska. Jak Pan to ocenia?
Dostrzegam, że PO w tej chwili, w obliczu widma klęski, które zagląda jej w oczy, zaczyna rozumieć ludzi i otwiera się na nich. Pytanie na ile to jest szczere i wiarygodne. Platforma miała 8 lat, by podjąć te działania, opracować specjalne programy. Jeśli wiedziała, co w Polsce trzeba zrobić, to znaczy, że nie robiła tego z premedytacją. A jeśli nie wiedziała, to rodzi się pytanie, czy to nawrócenie jest wiarygodne.
Czego się Pan spodziewa po konwencji programowej PiS-u?
Chodzi nam o wytworzenie przekazu dla Polski, podkreślenie, że nie musimy rozpoczynać prac nad programem. My go mamy. Wymaga on jedynie pewnego uściślenia, uzgodnienia ze współkoalicjantami. Nawet jeśli to są nieduże podmioty, to przez szacunek dla ich idei i koncepcji trzeba poszczególne propozycje docierać. Sprawą podstawą jest przekaz do Polaków.
Skoro mówi Pan o współkoalicjantach i docieraniu, rodzi się pytanie o granice politycznego kompromisu, na jaki PiS może pójść. Będzie taki kompromis?
Już sam dialog wymaga szacunku dla rozmówcy, wsłuchania się w jego przekaz i postulaty. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Andrzej Duda wygrał wybory między innymi dlatego, że położył nacisk na ideę zasypywania przepaści, szukania wspólnej identyfikacji Polaków. On również chciał łączyć rodaków w sprawach programowych czy w sprawach pomysłów dla Polski. To jest niemożliwe bez wzajemnego szacunku.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wybory prezydenckie to sygnał od społeczeństwa, że Polacy oczekują zmiany pokoleniowej. Jarosław Kaczyński zareagował na to, nie trzymając się dogmatycznie swoich ambicji. Czapki z głów…
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł Janusz Śniadek (PiS).
wPolityce.pl: Na Śląsku organizuje swój kongres programowy. To dobre miejsce, żeby rozmawiać o programie dla Polski?
Janusz Śniadek: Oczywiście, że dobre. To jest stolica polskiej pracy. Jeśli myślimy o dobrej zmianie w Polsce, to jedną z podstawowych kwestii jest usprawnienie gospodarki, rozwiązanie problemów gospodarczych. Mocno akcentujemy to w naszym programie. Tu jest duża kultura pracy, poszanowanie dla pracy. To jest więc bardzo dobre miejsce, by mówić o programie dla Polski.
Premier Ewa Kopacz też zrozumiała, że Śląsk to miejsce, o które warto walczyć. Premier przedstawia program dla Śląska. Jak Pan to ocenia?
Dostrzegam, że PO w tej chwili, w obliczu widma klęski, które zagląda jej w oczy, zaczyna rozumieć ludzi i otwiera się na nich. Pytanie na ile to jest szczere i wiarygodne. Platforma miała 8 lat, by podjąć te działania, opracować specjalne programy. Jeśli wiedziała, co w Polsce trzeba zrobić, to znaczy, że nie robiła tego z premedytacją. A jeśli nie wiedziała, to rodzi się pytanie, czy to nawrócenie jest wiarygodne.
Czego się Pan spodziewa po konwencji programowej PiS-u?
Chodzi nam o wytworzenie przekazu dla Polski, podkreślenie, że nie musimy rozpoczynać prac nad programem. My go mamy. Wymaga on jedynie pewnego uściślenia, uzgodnienia ze współkoalicjantami. Nawet jeśli to są nieduże podmioty, to przez szacunek dla ich idei i koncepcji trzeba poszczególne propozycje docierać. Sprawą podstawą jest przekaz do Polaków.
Skoro mówi Pan o współkoalicjantach i docieraniu, rodzi się pytanie o granice politycznego kompromisu, na jaki PiS może pójść. Będzie taki kompromis?
Już sam dialog wymaga szacunku dla rozmówcy, wsłuchania się w jego przekaz i postulaty. Nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Andrzej Duda wygrał wybory między innymi dlatego, że położył nacisk na ideę zasypywania przepaści, szukania wspólnej identyfikacji Polaków. On również chciał łączyć rodaków w sprawach programowych czy w sprawach pomysłów dla Polski. To jest niemożliwe bez wzajemnego szacunku.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/258130-sniadek-na-kongresie-pis-slask-to-stolica-polskiej-pracy-i-swietne-miejsce-do-dyskusji-nad-programem-nasz-wywiad?strona=1