Kadencja upływa, a Bronisławowi Komorowskiemu zacięła się płyta. Znowu zachwala „25 lat wolności”, tym razem na Litwie.
25 lat wolności to udany czas dla Polski i Litwy, który oba kraje dobrze wykorzystały - ocenił, odbierając tytuł doktora h.c. Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. Apelował o dobre emocje w relacjach Polski i Litwy.**
Jak podkreślił rektor uniwersytetu prof. Zigmas Lydeka, Komorowski został uhonorowany doktoratem honoris causa „za szczególne zasługi dla współpracy międzynarodowej w dziedzinie utrzymania pokoju i umacniania demokracji oraz znaczący wkład w dzieło wolności, sprawiedliwości i solidarności”.
Ostatnie ćwierćwiecze naszej wolności - polskiej i litewskiej - było dla naszych państw i narodów niezwykle udane
— powiedział Komorowski.
Jestem pewien, że za parę pokoleń pamięć o dokonaniach tego okresu będzie uznawana za złoty wiek w historii Polski i Litwy
— dodał.
Jak podkreślił, dzięki konsekwentnym wysiłkom Polska i Litwa są sojusznikami w NATO i partnerami w UE. Według prezydenta Polska i Litwa wyjątkowo dobrze wykorzystały swoje unijne szanse.
Oba nasze narody odzyskały niepodległość, zbudowały demokrację i wolny rynek, odniosły wiele sukcesów na drodze poprzez wolność przez te 25 lat
— zaznaczył.
Komorowski nawiązywał także do polsko-litewskiej historii. Jak mówił, ostatnie 25 lat trzeba też oceniać pod tym kątem „czy udało się zrealizować marzenie o odbudowie, współpracy i przyjaźni polskiej-litewskiej w pełni”. Czy udało się zrealizować nie tylko marzenia, ale cele istotne z punktu widzenia przyszłości ponad przeszłością - dodał.
Wiemy, że stosunki polsko-litewskie były naznaczone i dobrymi, i złymi emocjami. Dzisiaj musimy dokonywać wspólnego wysiłku, aby te emocje, nie zawsze łatwe, ale zakorzenione w historii, nie zostały zastąpione wyłącznie poprawnością polityczną, wyłącznie obojętnością, zdominowaną przez czysty pragmatyzm polityczny i gospodarczy
— przekonywał polski prezydent.
To za mało na trudne czasy. Pragmatyzm, praktyczność, obojętność wystarcza w relacjach, w ramach czasów łatwych, a Polacy i Litwini wiedzą, że w tym miejscu Europy nikt nie ma prawa czuć się bezpieczny. W trudnych czasach potrzebne są dobre emocje
— uważa prezydent.
Zdaniem Komorowskiego mniejszość polska na Litwie i litewska w Polsce „mogą odegrać niebagatelną rolę jako naturalny pomost pomiędzy naszymi narodami”.
Komorowski wspominał także historię swojej rodziny. Brat jego prababki, prawnik Michał Rommer, był dziekanem na Uniwersytecie Witolda Wielkiego. Jako pamiątkę prezydent podarował uczelni replikę pucharu z XVIII wieku z herbami Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Gratulacje polskiemu prezydentowi złożył m.in. litewski premier Algirdas Butkeviczius.
Dziękuję panu za pańskie zasługi dla Litwy, na rzecz rozwoju stosunków pomiędzy naszymi krajami, za Pana pracę w Sejmie i na urzędzie prezydenta
— mówił szef litewskiego rządu.
List gratulacyjny przysłała także prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Komorowski otrzymał tytułu doktora honoris causa w dniu urodzin poety i laureata literackiej Nagrody Nobla Czesława Miłosza. Miłoszowi także przyznano doktorat honorowy uczelni w Kownie.
Bajdurzenie o „złotym wieku” w historii Polski, w sytuacji, gdy młodzi Polacy zmuszeni są emigrować, bo we własnym kraju nie ma dla nich przyszłości, było jedną z przyczyn klęski Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Jak widać ustępujący prezydent, choć uzyskał honorowy doktorat, niczego się nie nauczył. Nie wyciągnął wniosków z kampanii i nadal powtarza swoje wydumane teorie. Tym razem w wersji eksportowej. Czy po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego będzie sadził „dęby wolności” na Litwie?
Ustępujący prezydent jakby mocniej posiwiał. ZOBACZ ZDJĘCIA:
JUB/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/257737-komorowski-z-doktoratem-ale-niczego-sie-nie-nauczyl-nadal-bajdurzy-o-zlotym-wieku-w-historii-polski-tym-razem-na-litwie