Coś zasadniczego, dla niektórych potwornie ciężkiego i przerażającego, musi unosić się w powietrzu. I nie chodzi o duszne letnie powietrze, a raczej wichry zmian zapowiadane na jesień. Bo czym innym tłumaczyć zachowanie choćby Moniki Olejnik…
Głośna dziennikarka nie słynęła do tej pory ze zbyt drapieżnego podejścia do obecnej władzy. Raczej uchodziła za pupilkę ekipy rządzącej. Aż tu nagle taka przemiana! Sposobu w jaki zareagowała na akcję „Kolej na Ewę”, mógłby uczyć się od redaktor niejeden zawodowy „hejter”.
Ewa Kopacz ma nową ksywkę - Eva Peron. Premier po Polsce podróżuje koleją
— napisała Monika Olejnik na swoim profilu na Facebooku.
Czyż nie jest to hejt z kropką nad „j”?
Przy okazji odkryliśmy co bawi Monikę Olejnik. Wśród zdjęć na jej profilu znaleźliśmy taki oto obrazek.
Dziennikarka zilustrowała w ten sposób opinię Adama Hofmana, wyrażoną w Radiu Zet, iż Jarosław Kaczyński „jest jak surfer - czuje nadciągającą falę i jest na nią gotowy, dlatego wygrywa”.
Dziwnymi drogami kroczą fantazje pani redaktor… Pozostaje pogratulować finezji.
JUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/257669-cos-takiego-nawet-olejnik-drwi-z-premier-ktora-podrozuje-koleja-ewa-kopacz-ma-nowa-ksywke-eva-peron