Platforma w przedwyborczych konwulsjach nieodpowiedzialnie rozregulowuje, a wręcz dewastuje do końca państwo polskie

fot. PAP/ Paweł Grupiński
fot. PAP/ Paweł Grupiński

Prezydent elekt Andrzej Duda zwrócił się z uprzejmą prośbą do obecnych władz i abdykującego Bronisława Komorowskiego, aby w okresie przejściowym nie podejmowali istotnych decyzji, które nie są aktualnie niezbędne.

Klęska Bronisława Komorowskiego była związana z oceną całych rządów Platformy. Tak jednak można rozmawiać z ludźmi honoru. Niestety mamy do czynienie z niegodną hałastrą, która ma w pogardzie interes narodowy.

Dla nich liczy się tylko władza, ciemne interesy i dolce vita kosztem niedojadających dzieci.

Frymarczenie sprawami publicznymi, by się utrzymać na stołkach to dla tej ekipy norma, ale szkody jakie wyrządzą przez te cztery miesiące mogą być naprawdę duże.

Pan prezydent już zrobił zamieszanie ogłaszając referendum, które tuż przed wyborami wprowadza tylko zamęt, a nie załatwia  de facto niczego, co nie mógłby rozwiązać nowy parlament i nowy prezydent. Czy decyzja prezydenta Komorowskiego była przemyślana, wyważona albo po zasięgnięciu porady specjalistów. Ależ skąd!!!! Po przegranej pierwszej turze w panice robił szalone ruchy, aby tylko ratować żyrandol. Elektorat Pawła Kukiza chce JOW – y, to my też musimy się pod to podłączyć. Zwykle małpowanie na łapu – capu niegodne nawet w sytuacji, gdy się przegrywa ważne stanowisko. Na takie decyzje było pięć lat.

Podobnie postępuje ekipa premier Kopacz. Jedynym antidotum na spadające sondaże ma być „zrobienie dobrze” komu się da. Niezagospodarowany jest elektorat lewicowy, to dawaj podliżemy się im ustawą o in vitro. Jak my dbamy o te rodziny, które nie mogą mieć dzieci. Niemożność posiadania potomstwa jest z pewnością ogromną tragedią, ale żerowanie na nieszczęściu tych ludzi, by zbijać polityczny kapitał może budzić tylko odrazę.

Tak poważnych ustaw, związanych z klauzulą sumienia  nie można poddawać pod głosowanie byle jak, był prędzej. Jednak w przypadku parlamentarzystów PO mówienie o sumieniu jest śmiechu warte.

Olśniło platformersów, że młodzież się od nich odsunęła. No to trzeba pozyskać młodzież. Dawaj coś im rzućmy! Może przy „śmieciówkach” pogrzebać. Super, dawaj te „smieciówki”. Co by tu jeszcze? Kwota wolna od podatku jest w Polsce żałośnie niska. To też to dawaj. Podniesiemy im to będą mniej wk….wieni.

Weźmy na rzecznika rządu jakiegoś młodziaka, o estetycznym wygładzie, niech studenciaki wiedzą jakie się u nas robi kariery. Oczywiście tym co mają kredyty, też koniecznie trzeba coś obiecać i to nie tylko frankowiczom. Ulżymy wszystkim.

Komu, komu bo idę do domu?

Bramki na autostradach się blokują, to otwieramy bramki w momentach nasilenia ruchu. Niech znają dobroć pani premier i podziwiają umiejętność rozwiązywania palących problemów społeczeństwa. To że za te przejazdy zapłaci budżet czyli także ci co nie jechali nad morze, to trudno. W tej euforii, może tuż przed wyborami zostaną otwarte kasy w supermarketach gdzie się ustawiają zbyt duże kolejki. Ciocia Ewa stawia. Że nie ze swoich, to co. Może się głupki nie połapią.

Pan prezydent też zachowuje się mało elegancko na odchodne. Umyślił sobie, że przyzna stopnie generalskie prokuratorom odpowiedzialnym za śledztwo smoleńskie. To już wyjątkowa perfidia. Nagroda za co? Za mataczenie i utrącanie postępowania. Za opowieści o perfumach, które wykrył detektor materiałów wybuchowych na fotelach feralnego Tu – 154M czy za spreparowane zapiski z czarnych skrzynek. Przez pięć lat nie udało się nic wyjaśnić. Udało się za to omamiać i ogłupiać społeczeństwo, jednocześnie dezawuując tych, którzy na wszelkie dostępne sposoby próbowali dociec prawdy. Teraz, gdy coraz więcej wskazuje na zamach, chęć awansowania admiratorów „pancernej brzozy” zakrawana zdradę stanu.

Pospieszne rozdawanie orderów za zasługi, choćby doktorowi Janowi Kulczykowi, którego „ciekawa” rozmowa z Donaldem Tuskiem została,  jak twierdzi Cezary Gmyz, także nagrana to również forma arogancji i dewastowania tytułu prezydenta Polski.

Premier Ewa Kopacz i jej ekipa chcą w cztery miesiące nadrobić osiem straconych lat. To znaczy nie interesuje ich naprawa państwa, tylko kolejne namieszanie w głowach Polakom jacy to oni są prężni i wspaniali.

Nie wiele  im to pomoże, bo te podrygi cuchną na odległość, a nie ma nic bardziej wartościowego niż świeże powietrze.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych