Parówkowa alternatywa Platformy Obywatelskiej. Popieranie PO stało się kwestią smaku lub raczej niesmaku...

fot.PAP/Radek Pietruszka
fot.PAP/Radek Pietruszka

Mówi się, że Platforma nie może złapać równowagi po klęsce w wyborach prezydenckich, ale przecież nie tylko partia rządząca cierpi na traumę pourazową. W piętkę gonią także stojące za PO środowiska, czyli Gazeta Wyborcza z okolicami. Chętnie nieba by przychylili partii Bronisława Komorowskiego, lecz szok nie pozwala redakcji wyjść z umysłowej niemocy.

Redaktor Renata Grochal uważa, że elektorat Platformy jest racjonalny, a jednocześnie sugeruje, iż można jeszcze ten elektorat przekonać, że:

to właśnie Platforma zwiększa szanse samorealizacji, wolnej twórczości, rozwoju i sukcesu - osobistego i Polski.

Trudno o większą aberrację niż konkluzja kompletnie sprzeczna z tezą. Jak można przekonać obietnicami ludzi racjonalnych, skoro ludzie ci przez osiem lat przekonali się niezbicie, że ta partia obietnic nie dotrzymuje? Albo ludzie są racjonalni i nie dadzą się nabrać, albo uwierzą po raz kolejny w puste hasła, lecz wtedy trudno ich uznać za racjonalnych.

Platforma Obywatelska cierpi dzisiaj na syndrom parówkowy, który odczuwa przeciętny zjadacz owych specjałów. Jeśli parówki mu nie smakują, to pomstuje, jednocześnie racjonalizując swój niesmak - jak mogą smakować zmielone skóry, ścięgna i tłuszcz, a także co drobniejsze kości? Jednak gdy zdarzy się taki ewenement, że parówki mu smakują, to wtedy dopiero popada w prawdziwą desperację – jakiej wyrafinowanej chemii oni tu dosypali, że smakują mi zmielone skóry, ścięgna i tłuszcz oraz co drobniejsze kości?!

Dokładnie w tej samej pułapce smakowej znajduje się dzisiaj partia rządząca. Nawet jeśli PO zgłosi racjonalny pomysł czy postulat, to każdy podejrzewa, że szykuje się jakiś nowy przekręt. Diabelska, parówkowa alternatywa. To prosta konsekwencja doświadczenia minionych ośmiu lat rządów tej partii.

To nie Platforma się zużyła, jak twierdzą liczni obserwatorzy sceny politycznej. Platforma nadal jest w stanie produkować niezliczone ilości piaru dla omamienia wyborców, w tym sensie nawet zbliżyła się do legendarnego perpetuum mobile, lecz to już nie przynosi spodziewanego efektu.Bowiem wyborcy na wskroś przejrzeli grę Platformy, mieli na to dwie kadencje. I to ośmioletnie doświadczenie przytłoczyło wszelkie inne argumenty, kryteria racjonalności, obietnice wyborcze i piarowskie pomysły. Wyborcy już wiedzą, że Platforma nie ma prawa im smakować, a jeśli nawet tak się dzieje, to mają pewność, iż stoi za tym bardziej niż zwykle wyrafinowane kłamstwo.

Zachodzi oczywiście pytanie, kto w takim razie w dalszym ciągu głosuje na Platformę, pomimo iż popieranie Platformy stało się kwestią smaku lub raczej niesmaku? Po pierwsze producenci parówek. Po drugie pracownicy przemysłu parówkowego. Po trzecie konsumenci o zwyrodniałych kubkach smakowych.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych