Poruszające świadectwo rodziców Andrzeja Dudy: „Nie boimy się mówić, że w Bogu pokładamy ufność i że wiara jest źródłem naszej siły”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Julita Szewczyk
fot. Julita Szewczyk

Profesorowie Janina Milewska-Duda i Jan Duda, mama i tata Andrzeja Dudy, wywołują ostatnio tak wielkie zainteresowanie, że sami zauważają dowcipnie, iż powstała w Polsce nowa instytucja: rodzice prezydenta. I nic dziwnego, bo słuchanie tych mądrych i skromnych ludzi, to czysta przyjemność.

Jesteśmy skromnymi ludźmi, więc mamy takie poczucie, że nas Pan Bóg wywołał przed szereg z szerokiego grona ludzi, którzy starają się uczciwie wychować dzieci. W dzisiejszych czasach, gdy często się rodzinę atakuje, pokazuje jako źródło przemocy, dajemy świadectwo, że to jest obraz nieprawdziwy

— opowiadają w wywiadzie dla „Polski The Times”.

Podkreślają, że pochodzą z bardzo skromnych domów.

Przekazaliśmy dzieciom te same wartości, ten sam obraz świata, który nam przekazano, byśmy byli mądrymi, dobrymi i zdrowymi ludźmi. Nie boimy się mówić, że w Bogu pokładamy ufność i że wiara jest źródłem naszej siły. Uważamy, że o tych prostych prawdach należy mówić głośno

— zaznaczają.

Dowcipnie i ciepło odnoszą się do tego, że Andrzej Duda w rodzinnym Krakowie uzyskał wynik słabszy od Bronisława Komorowskiego.

Na naszym osiedlu, gdzie mieszkamy zarówno my, jak i Andrzej, nasz syn też przegrał. Nikt nie jest prorokiem u siebie. Więc nie płakaliśmy nad tym. Takie jest życie. W krakowskiej prasie tłumaczyliśmy trochę żartobliwie, że widocznie jest tak dobrym sąsiadem, że współmieszkańcy nie chcieli go stracić. Nie możemy się obrażać, że ktoś myśli inaczej niż my

— stwierdzają.

Zauważają też, że wygrana ich syna w wyborach stosunkowo niewielką różnicą głosów, może być zaletą jego prezydentury.

Ten, kto wygrywa o trzy procent, jest bardziej pokorny niż ten, kto by wygrał 30. Musi liczyć się z tym, że zostało mu wielu ludzi do przekonania

— zwracają uwagę.

Za nadrzędny obecnie cel dla Polski uważają budowanie państwa, bo – jak wyjaśniają - państwo słabe krzywdzi swoich obywateli, wypędza ich z kraju.

Możemy mieć piękne idee, a jak nie będzie tutaj pracy, nie będziemy sprzyjać tym, którzy mają żyłkę do interesów, żeby zakładali przedsiębiorstwa, wszystkim robimy krzywdę. Szukanie zgody wokół wspólnych celów nie jest naiwne. Podziały nie są nie do zasypania. Mówienie o podziałach, ich wyolbrzymianie to jest narracja wąskiej garstki, której zależy, żeby te podziały były

— mówią w rozmowie z Krzysztofem Ogioldą.

Za nieuprawnione uważają twierdzenia, że Andrzej Duda jako prezydent będzie „kierowany z tylnego szeregu” przez Jarosława Kaczyńskiego.

Darzymy pana prezesa najwyższym szacunkiem. Ale pytamy: Czy drzewo, które wyrosło z ziarna, będzie zależne od tego ziarna? Od pewnego momentu już nie jest

— wyjaśniają obrazowo.

Rodzice prezydenta elekta, profesorowie Janina Milewska-Duda i Jan Duda, dają piękne i poruszające świadectwo patriotyzmu oraz przywiązania do wiary, tradycji i wartości rodzinnych. W takim duchu wychowali Andrzeja Dudę. W dodatku potrafią o tym mówić dowcipnie i z dużym dystansem do samych siebie i syna, którego wychowali na Prezydenta RP. Szacunek!

JKUB/”Polska The Times”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych