Jarosław Kaczyński ani jeden raz nie wspomniał o PO. Przemówienie Ewy Kopacz bez PiS by nie istniało

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot PAP/Leszek Szymański
Fot PAP/Leszek Szymański

Kopacz i jej kamraci nie nauczą się już niczego. Oni do końca swego politycznego istnienia będą mamrotać, nawet we śnie, PiS, Kaczyński, Macierewicz, Pawłowicz i kto tam jeszcze im się w zwidach pojawi. Tymczasem Jarosław Kaczyński nie poświęcił organizacji PO ani jednej chwili.

Przedstawił dość jasno cele, które mają po ewentualnym zwycięstwie dominować w pracy PiS, przedstawił też osobę, która w razie wygranej będzie owe cele realizować. Oto główne różnice, charakteryzujące dzisiejsze zgromadzenia PiS i organizacji PO.

Przypuszczam, że nawet ludzie interesujący się polityką pobieżnie, zobaczyli sedno sprawy. Jeśli jednak ktoś, jakimś dziwnym trafem, dobrze życzy organizacji PO, musiał zauważyć jeszcze coś ponadto – z tym zaprzęgiem organizacja skazana jest wyłącznie na porażkę. Klepanie bez końca o wyimaginowanych zbrodniach przeciwników, straszenie niektórymi nazwiskami świadczy wyłącznie o miałkich umysłach, kompletnym rozstaniu się z rzeczywistością, a także nawet z politycznym instynktem. Do szefowej organizacji PO nie dociera, że teraz nie da się już straszyć Macierewiczem, zmorą publiczności są takie nazwiska, jak Kopacz, Sikorski, Sienkiewicz, Stefan N., Szejnfeld, Arłukowicz, Chlebowski, Boni, Drzewiecki, Mucha… Ośmieszone, skompromitowane, właściwie wygwizdane. Kłopot tylko tkwi w tym, że posiadacze tych nazwisk, opanowani wyłącznie żądzą władzy, nie mają bladego pojęcia o własnym obrazie w oczach Polaka. Skompromitowani doszli już do takiego stopnia demoralizacji, że wierzą już tylko łamom i telewizyjnym stacjom, które opłacają przy pomocy publicznych, czyli naszych pieniędzy. Oni nie chcą pamiętać wskazania, na które powoływał się ponoć Jan Styka. Jedni powiadają, że tak odezwał się we śnie do artysty Jezus, inni, że Matka Boska. W każdym razie szło o to, by Styka malował dobrze, a nie na kolanach. Kopacz i jej trupa chcą wierzyć w to, co piszą o nich, właśnie na kolanach, różni tacy z gazetki zakładowej, antypolskiego przedsiębiorstwa, a także zaprzyjaźnieni z nimi i najczęściej wychowani w ich zagrodzie, sprzymierzeńcy. To taki obraz wykonany na zamówienie, ponad wszelką miarę przepłacony, na dodatek, kradzionymi z publicznej kasy banknotami. I to jest niezwykle prosta konstatacja, powszechnie znana. Tylko mędrcy z organizacji PO o tym nie mają pojęcia, ponieważ ich umysły pochłonięte są całkowicie innej sprawie – jak ukryć wieloletnie matactwa, oszustwa i blagi, jeśli władza, a zatem i część dokumentacji, której zniszczyć się nie da, dostanie się w ręce następców? I zapewne stąd polityczny chaos organizacji PO, który ma swe źródło w strachu przed odpowiedzialnością.

Teraz już tylko najbardziej sprzedajne środowiska dziennikarskie nie widzą potrzeby odejścia w niebyt Kopacz i jej najbliższego grona. Już coraz częściej piszą, że wszystkiemu winien Tusk, a Kopacz jest tylko spadkobierczynią pewnych decyzji. Zapomnieli, jak leżeli przed Tuskiem plackiem, bo wówczas on dysponował kasą.

Zepsuli, zdegenerowali, upaprali w bagnie rząd, parlament, wszelkie rządowe agendy. Wszystko podporządkowali marnym interesom własnym i kolesi. Marionetki poruszane siłami nieczystymi, czyli antypolskimi. Bezmyślny jazgot na dzisiejszym konwentyklu organizacji tylko to potwierdził.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych