Sprawa nagrań jedenastu rozmów polityków podzieliła nie tylko polską scenę polityczną, ale również instytucje publiczne, które mają być gwarantem stabilności państwa. Między Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a prokuraturą trwa wymiana ciosów ws. klauzuli tajności dotyczącej akt. Zdaniem śledczych dokumenty są już jawne. Inaczej tę kwestię postrzega CBA.
To jeden z przykładów nieprawidłowości w sprawie afery podsłuchowej wskazujący, że służby wojują z prokuraturą. A także między sobą. To sytuacja, z którą musi sobie poradzić nowy minister koordynator
— powiedział poseł Marek Opioła (PiS), członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Jak relacjonuje portal tvn24.pl, nagrania nie były w posiadaniu prokuratury prowadzącej śledztwo ws. kelnerów, ponieważ pracownicy restauracji mieli zniszczyć nośniki z materiałem. Mimo to, funkcjonariusze CBA dostarczyli śledczym nagrania, co oznacza, że „w obiegu” krążą kopie taśm.
Nie jest wykluczone, że ktoś rozdzielił tak sprytnie płyty z nagraniami, aby zorientować się, gdzie ma przeciek
— tłumaczy informator tvn24.pl.
Prowadząca śledztwo prokurator Anna Hopfer zwróciła się do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z wnioskiem o zdjęcie klauzuli tajności chroniącej płytę z nagraniami, który został uwzględniony.
To nie spodobało się kierownictwu CBA.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sprawa nagrań jedenastu rozmów polityków podzieliła nie tylko polską scenę polityczną, ale również instytucje publiczne, które mają być gwarantem stabilności państwa. Między Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a prokuraturą trwa wymiana ciosów ws. klauzuli tajności dotyczącej akt. Zdaniem śledczych dokumenty są już jawne. Inaczej tę kwestię postrzega CBA.
To jeden z przykładów nieprawidłowości w sprawie afery podsłuchowej wskazujący, że służby wojują z prokuraturą. A także między sobą. To sytuacja, z którą musi sobie poradzić nowy minister koordynator
— powiedział poseł Marek Opioła (PiS), członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Jak relacjonuje portal tvn24.pl, nagrania nie były w posiadaniu prokuratury prowadzącej śledztwo ws. kelnerów, ponieważ pracownicy restauracji mieli zniszczyć nośniki z materiałem. Mimo to, funkcjonariusze CBA dostarczyli śledczym nagrania, co oznacza, że „w obiegu” krążą kopie taśm.
Nie jest wykluczone, że ktoś rozdzielił tak sprytnie płyty z nagraniami, aby zorientować się, gdzie ma przeciek
— tłumaczy informator tvn24.pl.
Prowadząca śledztwo prokurator Anna Hopfer zwróciła się do szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z wnioskiem o zdjęcie klauzuli tajności chroniącej płytę z nagraniami, który został uwzględniony.
To nie spodobało się kierownictwu CBA.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256429-wojna-miedzy-cba-a-prokuratura-ws-afery-tasmowej-biuro-chce-zachowania-tajnosci-akt?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.