Zelnik o zmianach w rządzie: To wygląda, jak rozpaczliwe ratowanie twarzy koalicji PO-PSL, niemiłościwie nam panującej. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Kompromitacja podsłuchanych polityków jest ewidentna. To niestety rykoszetem niszczy również zaufanie do całej klasy politycznej. Ludzie widzą, że oficjalnie rządzący przybierają pozy, które mają pokazywać służbę dobru ogólnemu, ale de facto są to ludzie nędzni moralnie, ludzie, którzy – cytując ks. Piotra Skargę – „mają złodziejskie serce” mówi Jerzy Zelnik w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Rząd PO-PSL ma od dziś nowych ministrów. Czy w Pana ocenie ta zmiana ma szanse poprawić sytuację w Polsce?

Jerzy Zelnik: Zmiany wyglądają, jak rozpaczliwe ratowanie twarzy koalicji PO-PSL, niemiłościwie nam panującej od ośmiu lat. Można sądzić, że te nominacje nic nie zmienią. Gdy do resortu przychodzi nowy minister i chce uczciwie podejść do swojej misji, musi przeprowadzić rodzaj audytu, by spojrzeć na dokonania, błędy i sukcesy poprzednika. To zajmuje czas. Tymczasem wiemy, że za cztery miesiące odbędą się wybory. To oznacza, że nominacje nowych ministrów są działaniami pozornymi. Zapewne koalicja życzy sobie następnej kadencji, ale sądzę, że większość narodu sobie tego nie życzy. Mam taką nadzieję.

Wiele osób spodziewa się kolejnych przecieków ze śledztwa podsłuchowego. Czego się Pan spodziewa w najbliższych tygodniach?

Sądzę, że będziemy widzieć kolejne wstrząsy. Warto jednak przypominać, że nie ważne jest to, kto nagrywa, ważna jest treść. Kompromitacja podsłuchanych polityków jest ewidentna. To niestety rykoszetem niszczy również zaufanie do całej klasy politycznej. Ludzie widzą, że oficjalnie rządzący przybierają pozy, które mają pokazywać służbę dobru ogólnemu, ale de facto są to ludzie nędzni moralnie, ludzie, którzy – cytując ks. Piotra Skargę – „mają złodziejskie serce”.

To ładne określenie. Niestety trafne.

Ci ludzie myślą głównie o tym, co będą mieli ze swojej działalności. Kierują nimi ambicje, czy motywacje finansowe. Niestety, nie ma w nich idei służby. Natomiast, jak mówił wielki prorok Prymas Tysiąclecia Kard. Wyszyński, państwo bez idei służby nie ostoi się. Warto również przytoczyć słowa z Pisma Świętego, które głosi, że skłócone królestwo też się nie ostoi. To jest nauka i dla rządzących i dla opozycji. Wszystkim należy przypominać, że jeśli naszym drogowskazem politycznym nie będzie ton wypowiedzi prezydenta-elekta, to będziemy kopać w Polsce coraz głębsze rowy, nie będziemy silną wspólnotą.

W jaki sposób zatem opozycja powinna mówić i walczyć o wspólnotowość?

Trzeba się opamiętać, trzeba sięgać po takie kompromisy, które dawałyby szanse na działanie wspólnotowe. Nie należy stosować metody, że teraz będziemy robić kariery kosztem przeciwników politycznych. Ten ton się zużył, naród go nie znosi. Widzę to, gdy spotykam tzw. zwykłych ludzi. Oni mają dość tego tonu. Kariera polityczna Pawła Kukiza wynika również ze zniechęcenia tym, co od kilku lat słyszymy w mediach. I rządzący i obecna opozycja muszą bardzo uważać, muszą stosować inny ton polityczny, inny tenor. Szczególnie młodzi ludzie, ale i cały naród jest zniesmaczony formą przekazywania poglądów.

Co jednak, gdy każda ze stron uważa, że ma rację i chce sięgać po swoje pomysły?

Oczywiście można wchodzić w spór, nie zgadzać się z pomysłami, twardo mówić o faktach. Ale trzeba pamiętać też i o formie. Trzeba dbać o formę przekazywania prawdy, przekonań i pomysłów. Musi o tym pamiętać władza, której nie kibicuje, na odejście której czekam, ale i opozycja, ci, która chce w przyszłości rządzić.

Rozmawiał Stanisław Żaryn


Nie zapomnij kupić najnowszego numeru tygodnika „wSieci”!

W tym tygodniu m.in: Koniec rządu Ewy Kopacz – o politycznym trzęsieniu ziemi w Polsce piszą Piotr Skwieciński, Jan Rokita i Stanisław Janecki. Marek Pyza i Marcin Wikło analizują oczekiwania i niepokoje Pałacu Prezydenckiego.

Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej! Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych