"To niezgrabny makijaż trupa. Pozostałe 4 miesiące będą kompromitacją rządu". Dr Jabłoński o nowych ministrach w gabinecie Kopacz. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Te cztery miesiące to będą miesiące postępującej kompromitacji rządu

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog dr Wojciech Jabłoński.

wPolityce.pl: Czy pan także należy do tych politologów, którzy w nominacjach ministrów widzi perfumowanie trupa?

Dr Wojciech Jabłoński: Tak, jest to makijaż trupa i to dość niezgrabny. To znaczy jest taka sytuacja, że wciąga się ludzi nieznanych opinii publicznej. I w tym momencie te osoby mają tylko jedną korzyść – dostaną odprawy ministerialne. Nie zdążą się już w mediach wypromować politycznie. To jest po prostu niemożliwe w cztery miesiące….

W tym dwa wakacyjne!

Owszem, dwa wakacyjne, ale i kampanijne. I chyba też w tym był taki cel, aby to były osoby politycznie „milczące”. No bo jeśli ktoś coś mówił w Platformie politycznie, no to ktoś to nagrał i jest kłopot. (śmiech)

Czy odnosi pan wrażenie, że rząd bardzo liczy na swoje media mainstreamowe, które do wyborów będą na wysokim C, w samych ochach i achach mówiły o „słusznych korektach” i tym samym spróbują przed społeczeństwem zasłonić clue problemu tej władzy?

CZYTAJ TAKŻE: Łubu-dubu! Łubu-dubu! Niech żyją nam nowi ministrowie rządu Kopacz! Niech żyją nam. Mainstream szaleje

No to już ustalone: media mainstreamowe są zachwycone. To są media, które wobec Platformy Obywatelskiej funkcjonują wedle zasady opisanej przez owce w „Folwarku zwierzęcym” Orwella. Owce o rządach świń mówiły: cztery nogi – zwierze, dobrze, dwie nogi – człowiek, źle. To podobne do zasady: cztery nogi – Platforma, dobrze, dwie nogi – PiS, źle. I to tyle. Dziennikarze mainstreamowi są bardzo dobrze dopasowani do premier Kopacz, która z przekonaniem, ale i zaciętą twarzą, a języka ciała nie da się oszukać, mówi, że nowi ministrowie będą pracować 24 godziny na dobę. Jeśli ktoś chce pracować 24 godziny na dobę, to to się może skończyć co najmniej zawałem albo domem wariatów.

A jak ocenia pan ministra Mariana Zembalę. Co prawda media prorządowe zrobiły z jego „człowieka z zewnątrz”, choć to przecież polityk samorządowy Platformy, niemniej znany lekarz. Po co mu to?

Dziwię się panu profesorowi, że postanowił rozmienić się na drobne. Idzie on do polityki w takim momencie, do tego segmentu polityki, który skazany jest na zagładę. Nie wiem, może chodzi o lekarza, który będzie próbował reanimować ledwo żywego i poda mu morfinę, aby łatwiej mu było umierać jesienią? Kopacz tego nie zrobi, nie znieczuli. Widać, że się nie zna. Rozczarowany jestem, że on się zgodził. W medycynie jest to nazwisko znane, to jest fachowiec, a polityka polska nie lubi fachowców. Skoro idzie na tonący okręcik, to również może odbić się na jego karierze medycznej. Przecież te cztery miesiące to będą miesiące postępującej kompromitacji rządu. Nie da się w takiej atmosferze wypromować pozytywnie.

Zwłaszcza, że czekamy na publikację kilkunastu nowych taśm…

No właśnie. Kopacz wmieszała w politykę osoby, które niepotrzebnie będą kompromitowane rykoszetem. Ale też jest inna nominacja – tego wioślarza, na szefa resortu sportu. Widać jak polityka polska jest cofnięta. Cofnęliśmy się do epoki Forresta Gumpa, który jako bohater wojenny ranny w pośladki, mógł nawet szefem Pentagonu zostać, jakby się dobrze zakręcił.

Czy nominacja Marka Biernackiego to uśmiech szefostwa PO w kierunku prawego skrzydła partii?

Tak. Ewidentnie. Kopacz musi teraz uważać, żeby prawe skrzydło partii jej nie wyparowało, lub nie przeszło do Nowoczesnej PL. Uważam zresztą, że w czasie wakacji obie partie – PO i Nowoczesna PL zbliżą się swoimi wynikami i będzie to walka wyborcza pomiędzy drobnicą polityczną. Biernacki jest znany z bardzo restrykcyjnego podejścia do prawa. To on przeforsował poprawki do nowelizacji Prawa o Ruchu Drogowym. To pewnie osoba, która pośrednio przyczyniła się do klęski Komorowskiego. Przecież nowe przepisy weszły w życie pomiędzy turami wyborczymi, które przypadły na wyjazdy majówkowe. Obawiam się, że część Polaków dało swój wyraz, co sądzą o nowym prawie, właśnie przy urnach wyborczych.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych