Przedstawione w poniedziałek zmiany w rządzie premier Ewy Kopacz to próba ratowania twarzy po kompromitacji czołowych polityków PO; kluczem przy wyborze nowych ministrów było to, czy „są na nich taśmy”
— komentuje zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński.
Premier Ewa Kopacz przedstawiła w poniedziałek kandydatów na nowych ministrów: prof. Marian Zembala zostanie ministrem zdrowia, poseł PO Andrzej Czerwiński - ministrem skarbu, b. wioślarz Adam Korol - ministrem sportu. Marek Biernacki zostanie sekretarzem stanu w KPRM, koordynatorem służb specjalnych.
Jak ocenił Łapiński, nowi ministrowie nie zdążą się wdrożyć w pracę przed wyborami parlamentarnymi.
Zmiany na cztery miesiące niewiele dadzą, bo tyle nowi ministrowie będą się wdrażać w prace w resortach. Zanim to zrobią, będzie kampania i wybory parlamentarne
— powiedział PAP.
Według niego kandydaci na nowych ministrów to osoby szerzej nieznane.
Kluczem było to, czy ktoś był lub nie był nagrany u Sowy, czy są na niego taśmy
— uważa. Wyraził też opinię, że nominacja Marka Biernackiego - choć zna się on na tematyce służb - wynika z faktu, że premier Kopacz przed wyborami nie mogła marginalizować frakcji konserwatywnej.
Po tych zmianach wiele dobrego nie można się spodziewać. To próba ratowania twarzy po kompromitacji czołowych polityków PO
— podsumował polityk PiS.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256161-pis-kluczem-przy-wyborze-nowych-ministrow-bylo-to-czy-sa-na-nich-tasmy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.