Dorzynanie watahy. Wojna peowsko-polska zmieniła się nagle w bijatykę wewnątrz obozu władzy...

Oj, dzieje się dzieje ostatnio w polityce. I to o dziwo – bez udziału Antoniego Macierewicza „o strasznych oczach” czy Jarosława Kaczyńskiego, który „nawet jak milczy, to milczy nienawistnie” (jak to barwnie opisywał na swych blogach nieodżałowany Tomek „Seawolf” Mierzwiński)… Upadek pychy już się zaczął i nic tego nie powstrzyma…

Wojna peowsko-polska (zwana dla niepoznaki wojną polsko-polską) zmieniła się nagle w bijatykę wewnątrz obozu władzy… I wyłażą takie rzeczy, których nie da się już zamieść pod dywan! Pazerność gubi wielu, ale żeby aż tak? Małość, podłość, obłuda, interesowność, zwykłe zaprzaństwo – że o wulgarnym języku nie wspomnę – z kretesem pogrążają „wybrańców narodu”. Leming, marzący o 6 tys. miesięcznie dowiaduje się, kim tak naprawdę jest (przynajmniej w opinii dojrzałej, brukselskiej „barbi”). Fakt – padające kwoty i „deale” ludzi biznesu z politykami robią ogromne wrażenie…    

Jeżdżę trochę po kraju z koncertami granymi „ku pokrzepieniu serc”; ot choćby wczoraj w Augustowie – podczas XXX Zjazdu Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej – mogłem zaobserwować fantastyczne zbratanie się 90-letnich już w większości „Wyklętych” ze współczesnymi harcerzami czy młodzieżą z formacji strzeleckich. Już wiem, że Gender połamie sobie na nich zęby!  

Z drugiej strony – kto by tam dziś chciał walczyć i umierać za tęczową flagę? Może Biedroń z Grodzką, ale ręki nie dam sobie za to uciąć. Ani nic innego…  

Czekam teraz na dalszy rozwój sytuacji. Ciekawe, pod jakim szyldem pojawią się teraz nowe-stare platformerskie i lewackie  twarze: u Petru? U Kukiza?  U Stonogi? Bo na pewno nie odpuszczą. Obserwujmy zatem bacznie programy Olejnik, Lisa, Kraśki i innych „politycznych trendsetterów”. CDN…  

PS Po „kilometrówkach” Sikorskiego (wydawało mi się – nie do obrony) napisałem stosowny wierszyk i wrzuciłem do najnowszego tomiku „JA TU ZOSTAJĘ” (tu - śpiewany wiersz wprowadzający:

). Ku mojemu zdumieniu „kilometrówki” w ogóle nie zaszkodziły Radkowi. Na szczęście w chwili ukazania się książeczki na rynku Sikorski sam „zrezygnował” z marszałkowania… I jak tu nie uwierzyć w swoje talenty wieszcza?! Poniżej – wspomniana rymowanka:  

DORZYNANIE  WATAHY  

Fortuna kołem kręci…

Nie przeminęła chwilka –

Wataha ma się nieźle!

W sidłach zaś –  killer wilków…  

Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych na najbliższe spotkania autorskie

— wtorek, 16.06. br., godz. 18‘00”,  sala „B” NOT w Gdańsku

— wtorek, 23.06. - godz. 18‘00” Częstochowa, Muzeum Monet i Medali JPII

— poniedziałek, 13.07.br Klub Ronina w Warszawie

— wtorek, 14.07. Czosnków

I jeszcze ballada tytułowa z płyty PATRIOTYZM; muszę ją eksploatować do oporu, bo po jesiennych wyborach może stać się częściowo  nieaktualna: