Premier oczekuje zdecydowanych działań. To nie jest wyciek. Wyciek jest wtedy, gdy prokurator nie dochował należytej staranności w zakresie ochrony dokumentów. Tutaj wszelkie tropy wskazują, że do ujawnienia tych informacji doszło po uprawnionym ujawnieniu akt osobom zainteresowanym - tłumaczył prokurator generalny Andrzej Seremet w TVN 24.
Na pytanie, czy premier Ewa Kopacz na dzisiejszym spotkaniu z prokuratorem generalnym wyraziła oczekiwanie, iż poda się on do dymisji - gość „Kropki nad i” nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie:
To nie było oczekiwanie. Premier wyraziła swoje niezadowolenie. Moje argumenty miały swoje znaczenie - że prokuratura miała wszelkie prawa udostępnić akta stronom postępowania
— powiedział. Seremet zapewnił też, że prokuratura i ABW podjęły działania zmierzające do zablokowania konta Zbigniewa Stonogi na Facebooku ale spotkały się z odmową.
Prokurator przekonywał, że ujawnione dokumenty nie zawierają danych wrażliwych. Nie są nimi bowiem w świetle prawa dane adresowe, ani numery PESEL. Zgodził się natomiast, że takimi danymi mogły być informacje o stanie zdrowa przesłuchiwanych.
Błędny jest przekaz, że to prokuratura cieknie jak durszlak
—zapewniał prokurator generalny.
Źle się stało, ale to nie jest kwestia zaniedbań prokuratury. Nikt bez zgody prokuratora nie ma prawa ujawniać tego co zawierają akta
— tłumaczył.
Na pytanie dlaczego Zbigniew Stonoga nie został zatrzymany, odparł:
Bo nie zatrzymuje się na podstawie telefonu.Prokuratura nie ma funkcji zapobiegawczych. Prokuratura ściga dokonane już przestępstwa
— oświadczył.
Według prokuratora generalnego w zabezpieczonym materiale są ” interesujące tropy”, kto mógł przekazać akta.
Pozostawiono pewne ślady
— zapewnił, przyznając jednocześnie, że zatarto ślady dotyczące tego, jakim aparatem dokonano fotokopii..
W posiadaniu prokuratora jest 21 nośników, nagrano na nich ok 100 spotkań
— tłumaczył Seremet, przekonując jednocześnie, że nie ma możliwości ustalenia czy to są wszystkie istniejące nagrania. Przyznał, że ujawniona przez Tygodnik „Do Rzeczy” rozmowa Elżbiety Bieńkowskiej z Pawłem Wojtunikiem, była dla prokuratury materiałem nowym.
Rzecz nie jest najistotniejsza, czy to są dane wrażliwe, ale czyich ujawnienie stwarza realne zagrożenie dla konkretnych osób
— tłumaczył Seremet, który m.in. taką informację ma przedstawić jutro w Sejmie. Powtórzył, że przestępstwo popełnił ten, kto udostępnił akta śledztwa do wiadomości publicznej.
Równocześnie zapewnił, że cytowanie ujawnionych już treści przez inne media nie jest przestępstwem.
Odpowiedzialność ponosi ten kto pierwszy je ujawnia, powtarzanie tej informacji - nie rodzi odpowiedzialności karnej
— powiedział gość Moniki Olejnik.
ansa/TVN 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255514-seremet-o-ujawnieniu-akt-z-afery-tasmowej-bledny-jest-przekaz-ze-to-prokuratura-cieknie-jak-durszlak
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.