Dobry prognostyk przed jesiennymi wyborami. "Misiek" Kamiński szuka pracy u Poroszenki

Michał Kamiński już szuka sobie nowego zajęcia na wypadek klęski wyborczej Platformy Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jak pisze „Fakt”, „Misiek” chciałby zostać doradcą prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.

Już za cztery miesiące były spin doktor PiS, który w ostatnich latach zbijał swój polityczny kapitał na straszeniu Jarosławem Kaczyńskim, może zostać bez pracy. Stanie się tak, gdy Polacy ostatecznie pokażą rządowi Ewy Kopacz czerwoną kartkę. Dlatego Kamiński szykuje sobie miękkie lądowanie.

Z krążących wśród polityków Platformy plotek wynika, że „Misiek” ma wystartować do Sejmu z Tarnowa. Zdaniem „Faktu” wie on jednak dobrze, że może nie otrzymać wymarzonego 1. miejsca na liście, tym bardziej że nie cieszy się zbyt mocną pozycją w swojej partii, która w sondażach cały czas leci w dół. Na dodatek w Polsce nad byłym europosłem wisi prokuratorskie śledztwo ws. niewpisanych do oświadczenia majątkowego drogich zegarków. Kamiński ma więc powody, by z niepokojem patrzeć w przyszłość. Według ustaleń tabloidu skompromitowany polityk planuje zostać doradcą prezydenta Ukrainy, co dałoby mu zatrudnienie na co najmniej cztery lata.

Nieco mniej pewną fuchę mógłby spróbować załatwić sobie u premiera Arsenija Jaceniuka, bliskiego współpracownika byłej premier Julii Tymoszenko, z którą Kamiński doskonale się zna. Jeśli jeszcze udałoby mu się uprosić o protekcję Ewę Kopacz, jego szanse na wyjazd z Polski rosną

— ocenia gazeta.

Tabloid przypomina, że już po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego Kamiński chciał zostać ambasadorem w Kijowie, ale nie zgodził się na to szef MSZ Grzegorz Schetyna. Podobno „Misiek” i teraz boi się, że Schetyna pokrzyżuje jego ukraińskie ambicje. Znajomy Kamińskiego zapewnia jednak, jest on w stanie zrobić wszystko, żeby dopiąć swego i otrzymać wymarzoną pracę.

Jeśli Michał Kamiński już rozgląda się za nową pracą, może to oznaczać, że czuje wiszącą w powietrzu porażkę Platformy Obywatelskiej. To dobry prognostyk przed jesiennymi wyborami do Sejmu…

bzm/fakt.pl