Chciałbym, by w stolicach europejskich był głośny głos sprzeciwu Polski
— mówił Konrad Szymański do Aleksandra Smolara w programie „Horyzont” na antenie tvn24.
Rozmowa dotyczyła polityki zagranicznej Polski - wyzwań, jakie przed nią stoją oraz problemom, z jakimi się zmagamy.
Wszystkie instrumenty naszej polityki są w naszych rękach - dysponujemy nimi w różnych zakresach, ale jesteśmy wolnym krajem, który może kształtować swój własny los w sposób wolny. (…) Tylko od nas zależy, jak z tych instrumentów skorzystamy. To my wybieramy partnerów politycznych i to, z kim mamy relacje bliskie, a z kim chłodne
— podkreślał były europoseł.
Smolar zwracał uwagę, że Polska - jak inne kraje zachodnie - jest suwerennym państwem, ale działa w gronie sojuszników.
W żadnym wypadku Polski nie można traktować jako państwa podległego! Pole manewru jest ograniczone, ale wszystkie kraje mają ograniczone to pole…
— mówił.
W rozmowie nie zabrakło też odniesień do polityki Andrzeja Dudy i jego stwierdzenia, że Polska nie powinna płynąć w głównym nurcie polityki zagranicznej, ale tworzyć własny nurt.
Szymański zwracał uwagę, że słowa Dudy należy rozumieć tak, że Polska powinna być bardziej aktywna w kształtowaniu głównego nurtu.
Dzisiaj faktycznie w wielu obszarach dla Polski ważnych ten główny nurt może być dla Polski zawodem. Dobrym przykładem z ostatnich dni był szczyt ryski - nie spotkałem żadnego komentarza, który mówiłby o tym, że jest to sukces. (…) Partnerstwo Wschodnie to projekt, który został wypruty z treści, a Ukraina otrzymuje dziś mglisty i chłodny komunikat. To nie jest dobry główny nurt, trzeba go zmienić
— podkreślał polityk PiS.
Smolar mocno krytycznie odniósł się do tezy Dudy i innych polityków prawicy. W jego ocenie Petro Poroszenko nie przyjechał do Polski w ostatnich dniach, ponieważ prezydent elekt nie znalazł czasu dla prezydenta Ukrainy.
Moim zdaniem w PiS są silne tendencje ambiwalentnego stosunku do Ukrainy i bardzo łagodnego stosunku wobec Rosji, co było widać w wystąpieniach Andrzeja Dudy
— oceniał.
Szymański zwracał jednak uwagę, że Duda ma dość skomplikowaną pozycję protokolarną, a do faktu niespotkania z Poroszenką nie przypisywałby żadnych poważnych dylematów.
Na początku kampanii traktowano Andrzeja Dudę jako partii, która chce wojny z Rosją - był to absurd. Dziś przedstawia się nas o 180 stopni inaczej. A wydaje mi się, że idziemy środkiem tej drogi
— zaznaczył.
Goście byli też pytani o format normandzki, który nie obejmuje Polski przy stole ws. Ukrainy. Smolar ocenił, że wszyscy z uczestników chcieli wyłączyć Polskę - z różnych powodów.
A Szymański odpowiadał:
Pierwsze lata uczestnictwa UE pokazały, że można się schować za instytucjami UE, co było kuszącą wizją, gdy czasy były spokojne. A gdy czasy zaczęły być bardzo niespokojne, okazało się, że delegacja, którą udzieliliśmy UE z Niemcami na czele jest nadużywana przez naszych partnerów. Wolałbym, by w stolicach europejskich był głośny głos sprzeciwu Polski
— mówił b. europoseł, podkreślając, że format normandzki pokazuje olbrzymią słabość polityków UE.
W ocenie Smolara eliminacja polskich polityków z formatu normandzkiego to efekt Partnerstwa Wschodniego i zaangażowania Warszawy ws. Ukrainy. Szymański ripostował:
Element rutyny polega na tym, że gdy uformowano Partnerstwo Wschodnie, to my nie krytykowaliśmy formy, ale pytaliśmy o treść. Okazało się, że był tylko regres - zalecam trochę pokory ws. polityki wschodniej rządu. (…) W momencie nadużycia tego zaufania Polska powinna jasno powiedzieć, że nam się to jasno nie podoba. Niebawem będziemy musieli utworzyć nowy format, bo ten normandzki po prostu nie działa
— ocenił.
Prowadzący program mówił też o dwóch obowiązujących narracjach ws. polityki zagranicznej: negatywnej i bardzo optymistycznej.
Aleksander Smolar mówiąc o naturalnej różnicy poglądów, ocenił jednak, że lata rządów PiS to „izolacja od Unii Europejskiej i napięte relacje z Niemcami i Rosją”.
Czy to ma oznaczać powrót do tamtej polityki? Mam nadzieję, że nie! (…) Z Rosją… zobaczymy. Jeśli będzie konfrontacja wokół szczątków samolotu, to doprowadzi to do napięcia i Rosjanie nam tego nie zwrócą!
— przestrzegał.
A Konrad Szymański odpowiadał:
W przypadku Rosji poradziliśmy sobie z wojną handlową, właśnie unikając izolacji. (…) Tu nie chodzi o zmianę rewolucyjną, ale ewolucyjne przestawienie akcentów na większą samodzielność. Nie tylko dlatego, że tak chcemy, ale dlatego, że zmienia się nasze otoczenie - nie ma już UE z 2004 roku, jest podział między Północą a Południem. Jest pytanie o powrót Ameryki do USA - nie stosujmy starych recept, przestawmy akcenty na roztropny aktywizm
— zakończył polityk PiS.
maf, tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/255187-szymanski-do-smolara-chcialbym-by-w-stolicach-europejskich-byl-glosny-glos-sprzeciwu-polski-ten-odpowiada-jesli-bedzie-konfrontacja-wokol-szczatkow-samolotu