Gadowski o NowoczesnejPL: Bezpieka, przerażona wynikiem wyborów prezydenckich, zaczęła szybko budować szalupę ratunkową

Fot. Jerzy Krupowies/NowoczesnaPL
Fot. Jerzy Krupowies/NowoczesnaPL

Przerażona wyborami prezydenckimi bezpieka wojskowa zaczyna rodzić, niczym kamienie nerkowe, nowy ruch

— mówił Witold Gadowski. Dziennikarz śledczy w Radiu Wnet komentował powstanie Nowoczesnej.pl.

Na początku jednak dziennikarz pytany był o nastroje w Krakowie, z którego wywodzi się prezydent-elekt Andrzej Duda.

To rzeczywiście przypadek bez precedensu w krótkiej historii odrodzonej prezydentury w Polsce. Porządni Krakowianie są dziś zadowoleni i uśmiechnięci, nieporządni mają skwaszone miny. Dzięki temu od razu widać na ulicy kto jest porządny a kto nie

— tłumaczył Gadowski.

Zaznaczył, że „większość jest uśmiechnięta, ponieważ wszyscy w Krakowie lubili Andrzeja Dudę”.

Gadowski przyznał, że zna osobiście Andrzeja Dudę od „wielu lat” i uznaje, że jest to najbardziej odpowiednia osoba, która mogła objąć urząd Prezydenta RP.

Jego cechy charakteru, pomijając poglądy, bardzo predestynują go do tej funkcji. On jest człowiekiem który łączy a nie dzieli, on nie lubi konfliktów. I bardzo dobrze

— zaznaczył dziennikarz i publicysta tygodnika „wSieci”.

Pytany o ruch NowoczesnaPL gość Radia Wnet wskazał:

Ten ruch zaczął być rodzony, niczym kamienie nerkowe. Bezpieka, zapewne raczej wojskowa, a nie cywilna, przerażona wynikiem wyborów prezydenckich, zaczęła szybko budować szalupę ratunkową. Uważam, że to dziwny ruch. On jest pompowany w mediach, jest w sondażach, choć nie ma go jeszcze nigdzie, do którego już dołączają się jacyś karierowicze, i to tacy powszechnie skompromitowani…

Dziennikarz nie chciał jednak wyjaśnić kogo konkretnie ma na myśli.

Ten ruch nie ma najmniejszych szans, ale bezpieka próbuje to wykreować na jakąś poważną alternatywę wobec ruchu Kukiza i wobec zmian, jakie dokonują się na scenie politycznej

— podkreśla.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.