Po aferze mobbingowej. Dyrektor generalny u Arłukowicza zawieszony. „Nie wpuszczono go na teren ministerstwa”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. rynekzdrowia.pl
Fot. rynekzdrowia.pl

Skompromitowany aferą mobbingową Marcin Antoniak, dyrektor generalny ministra zdrowia, został zawieszony. – Decyzję o zawieszeniu podjął sam minister zdrowia Bartosz Arłukowicz – poinformowało dziennik „Fakt” Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

Według gazety tydzień temu śledztwo w sprawie nękania psychicznego pracowników wszczęła prokuratura. Ministerstwo Zdrowia próbowało przeczekać sprawę, ale jak widać, nieskutecznie.

Depresje, próby samobójcze, złamane życie i wieloletnie sprawy w sądzie – według „Faktu” to wszystko spotkało pracowników Ministerstwa Zdrowia, którzy teraz oskarżają dyrektora Antoniaka.

W kilku sprawach historie były zupełnie dramatyczne. Niektóre pracownice wciąż pozostają na leczeniu, przynajmniej jedna wciąż przebywa w szpitalu i mimo chęci rozmowy, nie jest w stanie nawet podnieść telefonu do ucha. Inny pracownik został uderzony w głowę przez dyrektor jego wydziału dokumentami. Przez cztery lata pracy Antoniaka w ministerstwie wyrzuconych lub zmuszonych do odejścia było 120 osób

—pisze gazeta. Jak twierdzi o wszystkim wiedziało ścisłe kierownictwo ministerstwa, bo informowała o tym jedna z nękanych urzędniczek, Joanna Koczaj-Dyrda. Z dokumentów, do których dotarł Fakt, wynikało, że sprawę mobbingu zgłaszała pisemnie wszystkim wiceministrom i samemu szefowi resortu zdrowia. Ci tłumaczyli się, że sprawa była im znana, ale została wyjaśniona.

Trudno w to jednak uwierzyć. Powód? Sprawę z pewnością by zatuszowano, gdyby nie to, że Koczaj-Dyrda w kwietniu napisała maila do wszystkich pracowników MZ, w którym namawiała, by przeciwstawić się skandalicznym działaniom dyrektora Antoniaka. Efekt?

Prokuratura uznała jej racje, wszczęła śledztwo i przyznała jej status pokrzywdzonej nękaniem Antoniaka. Urzędniczka zgłosiła do prokuratury prawie stu świadków, którzy potwierdzają jej rewelacje i dodają swoje szokujące historie nękania w ministerstwie.

Jak nieoficjalnie ustalili „Fakt” w trzech niezależnych źródłach, dyrektor miał nie zostać wpuszczony na teren ministerstwa. Zdenerwowanego Antoniaka odesłano z portierni z kwitkiem.

Ale pracownicy nie mogą jeszcze spać spokojnie. Obawiają się, że Antoniak zostanie poświęcony, by sprawa nie odbiła się negatywnie na Arłukowiczu, a obsadzeni przez niego dyrektorzy i urzędnicy zaczną szukać haków na tych, którzy świadczyli przeciw niemu.

Ryb

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych