Niektórzy powtarzają w kółko, że PO się sypie, bo Tusk wyjechał. To kolejna próba bałamucenia publiki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Niektórzy powtarzają w kółko, że PO się sypie, bo Tusk wyjechał. To kolejna próba bałamucenia publiki, ponieważ jest całkiem inaczej. To Tusk uciekł w popłochu, przygotowując już dawno w Berlinie drogę i cel dezercji, bo dobrze znał stan spraw państwa. Nie lubię takich porównań, ale ono chyba precyzyjnie oddaje stan rzeczy – uciekł, jak szczur z wiadomego miejsca. Przecież do tej pory żaden premier nie porzucił swego rządu, by zameldować się w Brukseli. Tusk zaklinał się, prawie do ostatnich dni, że nic poza polskim rządem go nie interesuje. A potem błyskawicznie spakował manatki. Kłamiąc, jak pewien Węgier, albo jeszcze obrzydliwiej, bo tamten tylko w dzień i w nocy, a Tusk także o zmierzchu i świcie, czyli zawsze.

Za coś takiego powinna go spotkać surowa kara. Swym charakterem nawiązująca nawet do dzisiejszej sytuacji politycznego oszusta. Przymusowa banicja nie istnieje dziś w polskim prawodawstwie, ale byłaby odpowiednią oceną wyczynów byłego premiera, a obecnie urzędnika potrzebnego w Unii, jak dziura w moście, albo portkach początkującego eleganta. Jestem pewien, że wkrótce zostanie wymuszona przez obywateli Europy zdecydowana redukcja idiotycznych wydatków unijnych. Przede wszystkim dotycząca tysięcy zatrudnionych tam darmozjadów, wśród których stanowisko przewodniczącego Rady wiedzie prym. Takich nikomu niepotrzebnych posad jest w Brukseli pod dostatkiem. Będą naciski na ograniczenie rozmaitych funduszy, ale w takim przypadku lud zażąda po pierwsze zmniejszenia unijnej biurokracji. I skończą luksusowe podróże pomiędzy Bruksela a Strasburgiem, skończą się dworskie obyczaje i miliardy wydawane na unijną propagandę. Tylko zapracowana, szanująca swych obywateli i ich potrzeby Unia może przetrwać. Głupkowata pyszałkowatość i rządy ponad społecznościami dobiegną końca, bo w przeciwnym przypadku Grecja i Wielka Brytania staną się symbolem zmian ostatecznych.

Bruksela nie może być wspaniałym miejscem osiedlenia dla karierowiczów w rodzaju Tuska, którzy zmamili, a potem oszukali swych rodaków. I Angela M. też powinna odpowiedzieć za troskliwą opiekę nad niebywałym oszustem. Taśmy prawdy powinny być w Unii upublicznione, by wszyscy wiedzieli, że rząd Tuska to zbiorowisko zwykłych krętaczy o chamskim języku i chamskich manierach. A w polskim Sejmie powinna się wreszcie znaleźć większość, dzięki której udałoby się przepędzić na cztery wiatry Sikorskich, Bondaryków i im podobnych. Czy premierem może być nadal osoba, która okłamywałaby Polaków z taką bezczelnością, jak Ewa Kopacz? Do tej pory kłamca i manipulator, to świetne rekomendacje na najwyższe stanowiska w państwie. Czy nadal tak ma być? Czy, na przykład, taki Marek Belka, który powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu, nadal ma nas pouczać, co jest przyzwoite, a co nie?

W związku z obrazkami, które dzięki taśmom poznaliśmy lepiej, jestem za przywróceniem kary banicji. Wnioski o nie mogą uzasadnić precyzyjniej w każdej chwili. Kazus Tuska byłby też konsekwencją jego osobistej oceny. Skoro polskość, to nienormalność?


Poznaj prawdziwe oblicze rządu Donalda Tuska! Przeczytaj książkę „Afery czasów Donalda Tuska” . Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych