Bankierzy wkraczają do polityki. Petru już pewny jesiennego zwycięstwa: "Wieje wiatr zmian"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

Wkurza mnie to, co się dzieje w Polsce. Wkurzają mnie bramki na autostradach, wkurza bezsensowna debata o ochronie zdrowia, bo nic z niej konkretnego nie wynika, nic się po niej nie dzieje, czy promocja systemu taniej siły roboczej w Polsce. My jesteśmy dumni, że jesteśmy tani, a potem ludzie dziwią się, że zarabiają dwa tysiące. Wkurza mnie to, że obecnej klasie politycznej już nic się nie chce. Są zadowoleni, uważają, że reszta sama się będzie toczyła

— stwierdza Petru, podkreślając że „nie widzi grupy osób, która chciałaby zmieniać ten kraj”.

Jak twierdzi, jego ekipa ma taką moc i najwyraźniej liczy, że Polacy puścili przeszłość Balcerowicza w niepamięć.

Proszę, unikajmy etykietek. Czytam dzisiaj, że powstaje partia Balcerowicza i Petru, a to jest przede wszystkim inicjatywa młodych, energicznych ludzi, którym się coś chce

— twierdzi Petru, dodając że chce „zmiany odważnej, konstruktywnej, nowoczesnej, lepszej”.

Dokładnie to samo mówiła na początku wieku Platforma Obywatelska, próbując odciąć się od ówczesnego establishmentu i wypromować się jako nowoczesną odpowiedź na potrzeby Polaków.

Trudno dopatrywać się w przesłaniu Petru konkretów.

Więcej wolności gospodarczej, państwa sprawnego, wspierającego, ale niezajmującego się wszystkim

— mówi, dodając że ma być dobrze, czyli ‘wolnorynkowo, konkurencyjnie, ale oczywiście myślimy też o tych najbiedniejszych”.

-Chcę zmiany odważnej, konstruktywnej, nowoczesnej, lepszej

— dodaje, przekonując że są jedyną realną, polityczną alternatywą dla obecnych partii politycznych.

Zabrzmi nieskromnie, ale jestem o wiele bardziej wiarygodny niż stare partie. PO osiem lat nic nie robiła. PSL? To nie ich program. PiS-u tym bardziej nie. To kto?

— pytał, nie dopuszczając przy tym porażki. Jego zdaniem debiut polityczny wcale nie przesądza o sprawie.

A w ciągu ilu miesięcy Duda wygrał wybory? A Kukiz? Wieje wiatr zmian. Ludzie chcą świeżości, wiarygodności

— dodał. Tylko czy skompromitowani politycy, którzy przez lata pracowali na bankierskie interesy, a dziś odcinający się od przeszłości, mają jakikolwiek potencjał świeżości i wiarygodności?

Szef nowego ugrupowania przedstawił dziś na kongresie główne założenia programowe: wzywa m.in. do pozbawienia partii politycznych finansowania z budżetu, ograniczenie do dwóch kadencji obecności posłów w parlamencie, przywrócenia wolności gospodarczej, zmiany systemu pomocy społecznej oraz dostosowania systemu edukacji do potrzeb rynku pracy.

Wprowadźmy kadencyjność posłów, niech po dwóch kadencjach wrócą do „realu” i zobaczą jak wyglądają prawdziwe problemy Polaków

– mówił ze sceny do tłumu.

Jak zaznaczył w polskiej polityce od lat nie ma debaty o podstawowych problemach kraju, ograniczana jest energia obywateli.

Przekonywał, że budowany przez niego ruch to inicjatywa oddolna, obywatelska, naturalna i dostrzega potrzebę jego powołania.

Na scenie wystąpili też m.in. prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, przedsiębiorca i założyciel firmy InPost Rafał Brzoska oraz Adam Kądziela z Zarządu Ogólnopolskiego Forum Młodych Lewiatan.

mall / gazeta.pl, PAP

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych